Radio Opole » Kraj i świat
2024-05-23, 09:00 Autor: PAP

Łódź/ Majówki przed kapliczkami to narodowy skarb, który trzeba zachować

Dla etnologów tradycyjne majówki przy kapliczkach, chociaż wypływają z religii, mają wartość kulturową. Pełniły kiedyś rolę sąsiedzkich, a nawet matrymonialnych spotkań. Są jeszcze wsie, a nawet całe regiony, gdzie ta tradycja jest wciąż żywa. Tak jest m.in. w parafii Wysokienice w Łódzkiem.

W Złotej w gm. Głuchów (Łódzkie) kobiety regularnie spotykają się na majowych śpiewach przy kapliczce na skraju wsi od strony Łodzi. Ceglana kolumna z figurą Chrystusa Frasobliwego i Matka Boska Niepokalanie Poczęta w błękitnym płaszczu.


Stefania Dyśko wskazuje na tablicę przytwierdzoną do kapliczki na skraju wsi. Inskrypcja głosi: O Jezu, O Marjo, zmiłujcie się nad nami - 1937.


"Ma tyle lat, ile ja żyję. Józef Łopatka postawił tę kapliczkę na swoim polu i jak pamiętam, zawsze w maju tu się spotykaliśmy. Od młodego do starego" - mówi pani Stefania.


Rozalia Supeł wspomina, że przed laty majówkę zaczynało się znacznie później niż teraz, bo po zachodzie słońca, kiedy skończyło się prace w zagrodzie.


"Świeczkę świeciliśmy i śpiewało się, a ludzi było dookoła masa. I to nie w ławkach, ale na trawie się siadało. Dokoła kapliczki i jeszcze na rowie przy szosie" - wspomina pani Rozalia.


Kapliczka w Złotej Pod Borem stoi na końcu wsi w pobliżu skrzyżowania do Wysokienic, gdzie jest kościół parafialny i cmentarz. Stąd prowadziła droga żwirowa. Kobiety wspominają, że w drodze do kościoła łąkami ludzie szli na mszę boso, a dopiero na drodze zakładali buty. Kiedy ktoś umarł, zwłoki wystawiano w jego rodzinnym domu, a w dniu pogrzebu kondukt w drodze do kościoła przystawał na skraju wsi, pod figurą Chrystusa Frasobliwego. Tu żegnali zmarłego. Kapliczka była więc z ludźmi zawsze i ma szczególna wartość w życiu społeczności.


Zofia Bujaśkiewicz wspomina, że przed laty poza książeczkami do nabożeństwa i śpiewnikami, kobiety miały zeszyty z zapisanymi pieśniami i modlitwami. Modlitewnik albo śpiewnik z Jasnej Góry, z Medjugorje, to był skarb.


Tłumu na majowych modlitwach od dawna nie ma. Zaledwie kilka osób regularnie przychodzi pod kapliczkę. Zdarza się jednak, że można tu spotkać rozmodlone kobiety, czasem nawet w strojach ludowych. Tradycyjny łowicki wełniak jest już raczej na uroczystości kościelne, ale fartuch, charakterystyczna żółta faruszka w paski wciąż są obecne w krajobrazie.


"Mój wełniak odziedziczyłam po mamie. Ma już 70 lat, a może i więcej. Kiedyś latem pasało się gęsi, a przez całą zimę po domach chodziły kołowrotki i krosna. Wyprawiało się len i wełnę i tkało stroje. Teraz mało kto tka len i przędzie wełnę i na majówki też niewiele osób przychodzi" - mówi Zofia Bujaśkiewicz.


"Każdy region ma inne stroje i zwyczaje, ale majowe wszędzie jest to samo. Śpiewamy litanię, pieśni do Maryi i pacierz. Od dziesiątków lat tak samo" - powiedziała pani Anna Kowalczyk.


Nie tylko od dziesiątków, ale od setek lat. Michał Świercz z Działu Plastyki Ludowej Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi powiedział PAP, że genezy kultu maryjnego, czyli współczesnych tradycyjnych "majówek" należy szukać w… Egipcie.


"Pierwsze wzmianki o kulcie Maryi pochodzą od egipskich Koptów, którzy czcili Matkę Boską, a w XIII wieku w Hiszpanii król Alfons X Mądry wprowadził nabożeństwa przy figurach Maryi" - powiedział Michał Świercz.


W Polsce majowy kult Maryi, matki Chrystusa stał się szczególnie popularny w XIX wieku, kiedy rozpowszechnili je jezuici z Małopolski. W 1852 roku nabożeństwa majowe zaczęli odprawiać księża w kościele Świętego Krzyża w Warszawie. Wierni śpiewali pieśni maryjne i Litanię Loretańską do NMP. Wywodziła się z XII-wiecznej Francji, jednak tytuł Loretańska zyskała w wersji śpiewanej w Loreto we Włoszech od XVI wieku. I chociaż święto Matki Boskiej Loretańskiej obchodzone jest 10 grudnia, litanie ku jej czci odmawia się przede wszystkim w maju.


Olga Łoś z Działu wierzeń, obrzędów i folkloru Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi podkreśla, że ma to głęboki związek z historią, bo kiedyś miesiącem maryjnym był właśnie grudzień.


"Zapisy etnograficzne, z których korzystamy mówią o tym, że modlitwy adresowane do Matki Bożej przeniósł na maj wspomniany król Alfonsa X. Maryja i modlitwa do matki Jezusa właśnie w maju, kiedy - jak wierzono, ujawniała się wzmożona aktywność złych mocy, pozwalała zabezpieczyć ludzi i wyswobodzić od ich wpływu" - powiedziała PAP Olga Łoś.


Czemu jednak nie w kościele, nie w domu, a przy kapliczkach?


Michał Świercz twierdzi, że w czasach, kiedy środowiska wiejskie były hermetyczne, a wsie stanowiły dla ich mieszkańców cały świat, wszystko, co nieznane traktowali jako obszar obcy i groźny. Dlatego na granicach wsi stawiali kapliczki, które oddzielały "orbis interior" – bezpieczny, znany świat domowy od "orbis exterior" – obcego świata zewnętrznego, który był nieznany, niepewny, gdzie czychały niebezpieczeństwa.


"Jeszcze w XIX wieku mieszkańcy wsi nie znali świata poza najbliższą okolicą, więc krzyże i kapliczki na rozstajach dróg i na granicach wsi miały chronić przed obcym, nieznanym i groźnym światem" - powiedział Michał Świercz.


Ponieważ do kościoła było daleko, ludzie zaczęli spotykać się na modlitwę tam, gdzie im było wygodnie. Najczęściej były to wiejskie figury Matki Boskiej i przydrożne krzyże. Z czasem plenerowe spontaniczne nabożeństwa stały się popularne w całym kraju. Dotychczas rozmodlone kobiety można spotkać na Kaszubach, na Kielecczyźnie, w Centralnej Polsce, na Kresach.


"W naszych badaniach na śpiewy przy kapliczkach natrafiamy w całej Polsce. Różnią się jednak regionalnie. Na przykład na Grodzieńszczyźnie spotyka się wielogłosowe śpiewy z harmonią charakterystyczną dla Białorusi" - powiedziała PAP Olga Łoś.


Są rejony, gdzie ta tradycja jest wciąż żywa. W Centralnej Polsce szczególnie widoczne jest to w tzw. Księstwie Łowickim od Łowicza po Rawę Mazowiecką), na Ziemi Łęczyckiej, w rejonie Opoczna i Zgierza. W Górze św. Małgorzaty jest orkiestra, która grywa przed kapliczką przy parafialnym kościele, w Tumie pod Łęczycą trębacze przez cały maj o zachodzie słońca grają pieśni maryjne przed lokalnym kościołem albo przy kapliczkach w okolicy.


"Zwykle spotykamy osoby starsze, ale na przykład w Nowosolnej pod Łodzią trafiliśmy na majówkę, gdzie było wielu młodych ludzi. Śpiewali, grali na instrumentach. Miało to charakter modlitewny, ale też charakter spotkania wiejskiego tak jak to było dawniej" - nawiązuje do swoich badań Olga Łoś.


Majowe spotkania maryjne pełniły nie tylko rolę modlitwy, ale też spotkania sołeckiego i jak twierdzi Michał Świercz, pełniły funkcję matrymonialną. Matki przychodziły z córkami. Pojawiali się więc także kawalerowie.


Czy rzeczywiście na takiej modlitwie można było spotkać przyszłego męża? Na takie pytanie uczestniczki majówki przyznały, że co prawda one swoich mężów poznały w innych miejscach, a najważniejsza była modlitwa, to jednak po majówce można było się spotkać. A ciepłe, majowe noce temu sprzyjały.


Michał Świercz i Olga Łoś nie mają wątpliwości, że spotkania przy kapliczkach mają obecnie wartość nie tylko z perspektywy wiary i religii, ale choćby z perspektywy kultury. Michał Świercz dodaje nawet, że kultura narodowa wywodzi się z kultury ludowej, a jeśli zaniknie kultura ludowa, zaniknie też nasza tożsamość.


"Mimo że spotkania wypływają z religii, a pieśni mają taki charakter, wykonywane w przestrzeni wiejskiej śpiewane są inaczej niż w kościele. Fascynujące są warianty tych samych pieśni. Kiedy w rejonie Łodzi dominuje współczesna emisja, już wsie pod Rawą Mazowiecką zachowują charakterystyczny wiejski śpiew pełną piersią i z zachowaniem gwary. Zaśpiewy, ozdobniki, charakterystyczne dla różnych regionów to bogactwo, które należy chronić i ratować" - powiedzieli PAP badacze.


"Tę tradycję należy podtrzymać. Powinniśmy pokazywać kulturę tradycyjną i o niej mówić z perspektywy bogactwa kulturowego, a nie tylko religii, a tak jest często postrzegana. To zaczyna się powoli zmieniać. Młodzi ludzie zaczynają się tą majową tradycją interesować" - powiedział PAP Michał Świercz. (PAP)


autor: Marek Juśkiewicz


jus/ dki/


Kraj i świat

2024-06-26, godz. 23:10 ME 2024 - 28. mecz Ronaldo, który śrubuje rekord występów (dokumentacja) 39-letni Portugalczyk Cristiano Ronaldo rozegrał w środę 28. w karierze mecz w turnieju finałowym mistrzostw Europy i jest pod tym względem rekordzistą… » więcej 2024-06-26, godz. 23:10 ME 2024 - grupa F (tabela) Wyniki dotychczasowych meczów i tabela grupy F 2024-06-18:Turcja - Gruzja 3:1 (1:1)Portugalia - Czechy 2:1 (0:0)2024-06-22:Gruzja - Czechy 1:1 (1:0)Turcja… » więcej 2024-06-26, godz. 23:10 ME 2024 - najszybciej zdobyte bramki (dokumentacja) Gruziński piłkarz Chwicza Kwaracchelia zdobył bramkę w 94. sekundzie meczu z Portugalią w mistrzostwach Europy w Niemczech. To piąty najszybszy gol w historii… » więcej 2024-06-26, godz. 23:10 ME 2024 - wyniki i tabele Wyniki dotychczasowych meczów i tabele grup: Grupa A2024-06-14:Niemcy - Szkocja 5:1 (3:0)2024-06-15:Węgry - Szwajcaria 1:3 (0:2)2024-06-19:Niemcy - Węgry… » więcej 2024-06-26, godz. 23:10 ME 2024 - tabela drużyn z trzecich miejsc Tabela drużyn z trzecich miejsc w grupach: tabela (mecze, wygrane, remisy, przegrane, bramki, punkty): 1. Holandia 3 1 1 1 4-4 42. Gruzja 3 1 1 1 4-4 43… » więcej 2024-06-26, godz. 23:10 ME 2024 - strzelcy Klasyfikacja strzelców - po 36 z 51 meczów (82 bramek): 3 - Georges Mikautadze (Gruzja)2 - Niclas Fuellkrug (Niemcy) Cody Gakpo (Holandia) Razvan Marin (Rumunia)… » więcej 2024-06-26, godz. 23:10 ME 2024 - terminarz fazy pucharowej Terminarz fazy pucharowej piłkarskich mistrzostw Europy: 1/8 finału29 czerwca, sobota 1. Szwajcaria - Włochy (Berlin, 18.00) 2. Niemcy - Dania (Dortmund… » więcej 2024-06-26, godz. 23:00 ME 2024 - Czechy - Turcja 1:2 (bramka) Grupa F: Czechy - Turcja 1:2 w 90+4 min. Bramki: 0:1 Hakan Calhanoglu (51), 1:1 Tomas Soucek (66), 1:2 Cenk Tosun (90+4). Żółta kartka - Czechy: Ladislav… » więcej 2024-06-26, godz. 23:00 ME 2024 - Gruzja - Portugalia 2:0 (wynik) Grupa F: Gruzja - Portugalia 2:0 (1:0). Bramki: 1:0 Chwicza Kwaracchelia (2), 2:0 Georges Mikautadze (57-karny). Żółta kartka - Gruzja: Anzor Mekwabiszwili… » więcej 2024-06-26, godz. 23:00 ME 2024 - Czechy - Turcja 1:2 (wynik) Grupa F: Czechy - Turcja 1:2 (0:0). Bramki: 0:1 Hakan Calhanoglu (51), 1:1 Tomas Soucek (66), 1:2 Cenk Tosun (90+4). Żółta kartka - Czechy: Ladislav Krejci… » więcej
45678910
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »