Gruzja/ Chuligani pobili w Tbilisi uczestników protestu przeciwko „ustawie o agentach”
Kilkunastu mężczyzn, którzy według relacji świadków napadli i brutalnie pobili demonstrantów, przyjechało na miejsca zdarzenia w kilku samochodach, potrącając po drodze rowerzystę. Następnie mężczyźni pobili brutalnie kilka osób – relacjonuje portal Newsgeorgia.
Dziesiątki tysięcy ludzi w czwartek ponownie protestowały w Tbilisi przeciwko forsowanej przez rząd ustawie o zagranicznych agentach, której projekt poprzedniego dnia przeszedł drugie czytanie w parlamencie. Policja użyła gazu i zatrzymała kilka osób - podała agencja AFP. Według protestujących Gruzinów obecny rząd, forsując przyjęcie kontrowersyjnej ustawy, zamyka Gruzji drogę do UE.
Media niezależne próbują ustalić, kim byli uczestnicy brutalnej napaści, a niektóre z nich sugerują, że mogły to być osoby powiązane ze strukturami siłowymi. Podczas protestów na Ukrainie, m.in. podczas Euromajdanu w 2014 r. władze używały do atakowania demonstrantów i prowokacji wynajmowanych chuliganów, tzw. tituszek.
W środę, pomimo trwających od niemal miesiąca masowych protestów, gruziński parlament, kontrolowany przez partię Gruzińskie Marzenie, przegłosował ustawę o przejrzystości wpływów zagranicznych. To prawo, nazywane rosyjskim, przewiduje dodatkowe prerogatywy do kontroli organizacji pozarządowych i mediów. Zdaniem oponentów władz może ona, podobnie jak w Rosji, zostać wykorzystana do niszczenia opozycji i niezależnych mediów.
Wzorowana na rosyjskiej ustawa, stąd nazwana też po prostu „ustawą rosyjską” lub „ustawą o agentach zagranicznych”, przewiduje, że osoby prawne i media otrzymujące ponad 20 proc. budżetu z zagranicy, podlegałyby rejestracji i sprawozdawczości oraz trafiłyby do specjalnego rejestru agentów obcego wpływu. Ministerstwo sprawiedliwości będzie mogło pod dowolnym pretekstem przeprowadzać kontrole takich organizacji.
Przedstawiciele USA i UE wyrażają zaniepokojenie z powodu wznowienia prac nad ustawą i apelują do władz Gruzji o wycofanie się z projektu. Zwracają m.in. uwagę, że stoi on w sprzeczności z europejskimi aspiracjami Gruzji i procesem eurointegracji. Gruzja w grudniu 2023 r. otrzymała status kandydata do UE. Wejście do Unii popiera według sondaży ok. 80 proc. Gruzinów.
Pomimo tego, że Gruzini znowu masowo wyszli na ulice, Gruzińskie Marzenie przekonuje, że nie ustąpi, a krytyczne uwagi i apele ze strony USA, UE czy organizacji międzynarodowych nazywa „ingerencją w sprawy wewnętrzne”. Po trzecim czytaniu ustawa trafi na biurko prezydent Salome Zurabiszwili. Ta już zapowiedziała weto, ponieważ jej zdaniem ustawa jest sprzeczna z proeuropejską drogą Gruzji. Partia władzy posiada w parlamencie większość potrzebną do odrzucenia prezydenckiego weta. (PAP)
rsp/ mal/