Turniej WTA w Madrycie - Świątek: nie będę świętować jak szalona
"Jutro będę mieć dzień wolny i pójdę na spacer do parku, poczytam książkę. Spróbuję odpocząć przed finałem" – mówiła o swoich najbliższych planach liderka rankingu tenisistek.
O samym meczu z Keys, który trwał tylko 71 minut i nie przyniósł większych emocji, nie miała wiele do powiedzenia.
"To wspaniały wynik i wielka rzecz. Czuję się naprawdę dobrze" - wspomniała.
W ubiegłym roku Świątek dotarła do finału w Madrycie, w którym przegrała z Aryną Sabalenką. Rozstawiona z numerem drugim Białorusinka będzie walczyć wieczorem w drugim półfinale z reprezentantką Kazachstanu Jeleną Rybakiną (nr 4).
"Nie myślałam za dużo o tym, co wydarzyło się w ubiegłorocznym finale. Teraz muszę przygotować się do kolejnego meczu za dwa dni" - podkreśliła.
Dla Świątek sobotni finał będzie trzecim w tym roku. Oba poprzednie wygrała - w lutym w Dausze i w marcu w Indian Wells. (PAP)
af/ co/