Ekstraklasa piłkarska – Zagłębie chce sprawić niespodziankę
W 24. kolejce Zagłębie mierzyło się na wyjeździe z Pogonią Szczecin i po dobrym meczu wygrało 2:0. Od tamtej pory, czyli od 10 marca, lubinianie nie mogą jednak wygrać, a w dwóch ostatnich spotkaniach doznało dwóch porażek – z Górnikiem Zabrze (1:2) i z Piastem w Gliwicach (0:2).
„Mecz w Gliwicach w naszym wykonaniu był zły, a zwłaszcza wejście w to spotkanie było bardzo słabe. Nie przystoi, żeby grać tak jak zaprezentowaliśmy się w pierwszej połowie. Na pewno ze sportową złością przystąpimy do spotkania z Jagiellonią i będziemy chcieli pokazać inne oblicze Zagłębia” – powiedział w rozmowie z klubowymi mediami Damian Dąbrowski.
Przełamać słabą passę nie będzie jednak łatwo, bo do Lubina w sobotę przyjedzie lider ekstraklasy – Jagiellonia. Zespół z Białegostoku nieoczekiwanie przegrał w ostatniej kolejce z Cracovią na własnym stadionie (1:3) i zachował pierwsze miejsce tylko dlatego, że drugi w tabeli Śląsk Wrocław też nie potrafił wygrać (0:2 z Górnikiem w Zabrzu).
„Jagiellonia jak najbardziej zasługuje na miejsce lidera w ekstraklasie. Jako zawodnik tej ligi doceniam jak grają i jaką wykonują pracę. My nie będziemy chcieli im jednak ułatwić zadania i będziemy dążyć do tego, by sprawić niespodziankę, bo nie ma co ukrywać, że Jagiellonia jest faworytem tego meczu. Znamy jednak swoją wartość, gramy u siebie w domu i chcemy pokazać, że nie jesteśmy przypadkową drużyną” – powiedział Dąbrowski.
Do tej pory obie ekipy mierzyły się z sobą 44 razy i historia przemawia za Zagłębiem. Lubinianie wygrywali 19 razy, 10 razy był remis i 15 spotkań wygrała Jagiellonia. Jesienią zespół z Białegostoku wygrał pewnie 3:0 po golach Mateusza Skrzypczaka, Afimico Pululu i Bartłomieja Wdowika.
Dąbrowski zwrócił uwagę, że do końca sezonu pozostało już bardzo mało meczów i dla drużyny, która walczy o wysokie cele, każde spotkanie jest coraz bardziej cięższe gatunkowo.
„Zaczynamy wchodzić w finisz rozgrywek i z doświadczenia wiem, że grając o górę tabeli czasami zaczynasz za dużo analizować i różne dziwne rzeczy przychodzą do głowy. Pewnie Jagiellonia też jest teraz w takim momencie, że z jednej strony mają coś na wyciągnięcie ręki, a z drugiej te mecze są coraz trudniejsze. My ze swojej strony na pewno nie ułatwimy im zadania i chciałbym, żeby oprócz tego co teraz mówię znalazło to potwierdzenie zarówno w mojej postawie, jak i całego zespołu” – dodał pomocnik „Miedziowych”.
Matematycznie Zagłębie nie może być pewne utrzymania w ekstraklasie, ale wydaje się, że osiem punktów jakie mają teraz przewagi nad strefa spadkową, daje dużą pewność pozostania w lidze. Z drugiej strony lubinianie tracą 13 „oczek” do trzeciego Lecha Poznań i nie mają szans na włączenie się do walki o czołowe lokaty.
„Nie mamy celów, które możemy zdobyć, bo jest to już praktycznie matematycznie niemożliwe. Chcemy jednak budować swoją dyspozycję z meczu na mecz. Był moment, że byliśmy już na takiej fajnej serii, do tego chcemy jak najszybciej wrócić i z tego zrobić kapitał na przyszłość” – podsumował Dąbrowski.
Początek meczu Zagłębie – Jagiellonia w sobotę o godz. 20.(PAP)
marw/ co/