Niemcy/ Szefowa MSZ "zszokowana" atakiem islamisty w Paryżu - zginął turysta z Niemiec, ranne dwie osoby
W sobotę śmiertelną ofiarą ataku padł 24-letni niemiecki turysta pochodzenia filipińskiego, który zmarł w wyniku ciosów nożem. Jego towarzyszka nie odniosła fizycznych obrażeń, doznała jednak szoku – dowiedział się "Welt".
Napastnik w pobliżu Wieży Eiffla zranił też przy użyciu młotka 60-letniego Francuza i zagranicznego turystę – najprawdopodobniej Anglika.
Jak potwierdziła francuska policja, napastnik podczas ataku krzyczał "Allahu Akbar". Został on unieszkodliwiony za pomocą paralizatora i aresztowany. Jest oskarżony o morderstwo oraz usiłowanie zabójstwa, śledztwo prowadzi Prokuratura Antyterrorystyczna.
26-letni napastnik znajdował się liście osób, obserwowanych przez francuskie służby bezpieczeństwa. Był znany wcześniej francuskiemu wymiarowi sprawiedliwości - w 2016 roku został skazany na cztery lata więzienia za planowanie ataku.
Sobotni atak sprawca motywował tym, że "nie może znieść zabijania muzułmanów w Afganistanie i Palestynie". "Oskarżył Francję jako współwinną wojnie w Strefie Gazy i chciał umrzeć jako męczennik" – dowiedział się "Welt", podkreślając, że konflikt w Gazie doprowadził do wzrostu napięć we Francji, w której żyje duża mniejszość muzułmańska.
Policja potwierdziła, że urodzony we Francji sprawca cierpiał na problemy psychiczne i był znany jako radykalny islamista. Według doniesień francuskich mediów złożył przysięgę wierności organizacji terrorystycznej Państwo Islamskie (IS) i zapowiadał "pomszczenie muzułmanów".
"Welt" przypomniał, że już dwa miesiące temu we Francji ogłoszono najwyższy stopień alarmowy z uwagi na ryzyko ataków po tym, jak zradykalizowany były uczeń dźgnął nożem 57-letniego nauczyciela oraz zranił trzech innych pracowników szkoły w Arras. 20-letni sprawca z Inguszetii (Rosja) także złożył wcześniej przysięgę wierności Państwu Islamskiemu.
W ostatnich latach w Paryżu miało miejsce kilka aktów, podobnych do sobotniego. W maju 2018 roku urodzony w Czeczenii napastnik zabił nożem kuchennym przechodnia i ranił cztery inne osoby, zanim został zabity przez policję. IS przyznało się do tego ataku.
W lutym 2017 roku Egipcjanin zaatakował maczetą siły bezpieczeństwa w pobliżu Luwru, krzycząc "Allahu Akbar". W czerwcu 2021 roku został on skazany na 30 lat więzienia. (PAP)
mszu/ sp/