Ekstraklasa koszykarzy – trener Kinga: zaczęliśmy finały od mocnego wejścia (opinie)
Po pierwszym finałowym meczu play off Śląsk Wrocław - King Szczecin (78:89) powiedzieli:
Arkadiusz Miłoszewski (trener Kinga Szczecin): „Zaczęliśmy finałową serię od mocnego wejścia. Kluczem była obrona i szybkie ataki, czyli to, co lubimy. Byłoby to zbyt piękne, aby wygrywać 20 punktami i się bawić koszykówką. Wiemy z kim gramy i wiemy jak mocnym zespołem jest Śląsk. Mimo wszystko uważam, że zasłużyliśmy na większą wygraną, bo pozwoliliśmy przez swoje błędy wrócić Śląskowi do gry. Musimy popracować nad naszymi błędami, wyeliminować jeszcze pewne rzeczy, jeżeli chcemy być w grze i wygrać kolejne mecze. Cieszę się, że pokazaliśmy swój basket i nie zostaliśmy stłamszeni przez Śląsk. Graliśmy swoją ofensywną koszykówkę".
Kacper Borowski (zawodnik Kinga): „Zagraliśmy bardzo dobrze w obronie i to był klucz do wygranej. To pozwoliło nam wygrać drugą kwartę i później już tę przewagę utrzymywaliśmy. Wyłączyliśmy atuty Śląska i to była druga ważna rzecz. Cieszymy się ze zwycięstwa i mam nadzieję, że uda się to powtórzyć w niedzielę”.
Ertugrul Erdogan (trener Śląska Wrocław): „Było kilka przyczyn naszej porażki. Słabo zagraliśmy na tablicach, nie mieliśmy zbiórek, zagraliśmy za miękko, o czym może świadczyć mała liczba fauli. Finał to jednak długa seria, a nie wyścig na krótkim dystansie i wszystko jeszcze przed nami. Musimy przeanalizować naszą grę, wyciągnąć wnioski i zagrać lepiej w niedzielę. Nie zagraliśmy dzisiaj na naszym poziomie, ale wierzę, że to się zmieni i wrócimy silniejsi na drugi mecz”.
Łukasz Kolenda (zawodnik Śląska Wrocław): „W drugiej kwarcie King uzyskał przewagę, która później pozwoliła mu grać pewniej, a my musieliśmy gonić wynik. W trzeciej kwarcie zbliżyliśmy się do Kinga, ale znowu proste nasze błędy, proste straty sprawiły, że rywale zyskali większą przewagę. Nie graliśmy naszej koszykówki. Goniliśmy wynik do końca, ale nie zdążyliśmy. Gratulacje dla Kinga i widzimy się w niedzielę”.(PAP)
marw/ cegl/