Mazowieckie/ We wsi Leokadia upamiętniono 12 Żydów zamordowanych przez Niemców, pochowanych w zbiorowej mogile
Żydów zabitych w październiku 1943 r. pochowano w zbiorowej mogile blisko torów kolejowych w Leokadii. Pomnik dla ofiar, o których pamięć we wsi przetrwała kilkadziesiąt lat, ufundowano w 2014 r.
W środowej uroczystości wziął udział, obok Harleya Lippmana z AIPAC, Zbigniew Niziński z Fundacji Pamięć, Która Trwa, naczelny rabin Polski Michael Schudrich, przewodniczący rady gminy Łaskarzew Jerzy Błachnio, burmistrz Łaskarzewa Anna Laskowska i inni przedstawiciele lokalnych władz, uczniowie i dyrektorzy szkół oraz mieszkańcy wsi Leokadia.
„W ciągu 15 lat udało się upamiętnić ok. 70 masowych grobów, w których spoczywa łącznie ok. 2,5 tys. zamordowanych podczas Holokaustu Żydów, czyli ok. jedną czwartą masowych mogił, o jakich się dowiedzieliśmy” – powiedział PAP Zbigniew Niziński, dzięki którego staraniom pamięć o żydowskich ofiarach niemieckich mordów we wsi Leokadia i w wielu innych miejscach Polski trwa.
„Fundacja powstała z pragnienia, żeby coś zrobić dla innych ludzi” – przekazał Niziński, dodając, że, niestety, pomimo wielu starań, kolejne pokolenia, które mogły pamiętać niemieckie zbrodnie na ziemiach polskich, odchodzą, a tym samym część historii jest coraz trudniejsza do odtworzenia.
W jego opinii „Leokadia ratowała w czasie wojny Warszawera i po latach ratuje teraz pamięć”. Niziński odniósł się do Zygmunta Warszawera, urodzonego w pobliskim Łaskarzewie Żyda, który dzięki pomocy mieszkańców wsi i miasteczek, w tym Leokadii, przetrwał wojnę i zmarł dopiero w 1997 r. Podobno co noc ukrywał się w innym polskim domu, w którym go przyjmowano.
W trakcie swojej przemowy przy miejscu upamiętnienia Żydów w Leokadii, Harley Lippman opowiedział historię swojego wuja, jednego z 86 członków jego rodziny, którzy zginęli w Holokauście. Wuj Lippmana, będąc obywatelem Niemiec pochodzenia żydowskiego brał udział w I wojnie światowej po stronie niemieckiej, jednak mimo deklarowanego braku powiązania z religią i kulturą żydowską, również stał się ofiarą niemieckich zbrodni. Zginął w niemieckim obozie koncentracyjnym w Dachau.
„Ostatecznie okazało się, że nie było ważne, za kogo ktoś się uważał, a jedynie to, za kogo uważali go inni. I oto ta tragedia” – powiedział Lippman.
„Chciałbym też wspomnieć o 7 tys. Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, Polakach, którzy są upamiętnieni w instytucie Jad Waszem w Izraelu. Ci ludzie są w niebie. Niech Bóg błogosławi tym, którzy ryzykowali własne życie i życie swoich rodzin dla życia nieznajomych” – dodał przedstawiciel AIPEC.
Obecny na uroczystości rabin Schudrich przekazał, że był w tym samym miejscu dziewięć lat temu, w 2014 r., gdy odsłonięto pomnik ofiar.
„A kiedy patrzę na pomnik, na macewę, to wygląda dokładnie tak samo. Ja wyglądam inaczej niż dziewięć lat temu, jestem starszy, ale pomnik wygląda tak samo i jest tak dzięki wam” – skomentował rabin Schudrich, zwracając się do obecnych na uroczystości upamiętniającej mieszkańców Leokadii.
Po przemowach Lippmana, Nizińskiego i rabina Schudricha oraz przywitaniu przez lokalne władze, rabin odmówił żydowskie modlitwy, a następnie pod pomnikiem złożono kwiaty i zapalono znicze.(PAP)
kjm/ dki/