Turcja/ Wiceszef prokurdyjskiej partii HDP: obecne władze nie chcą rozwiązania kwestii kurdyjskiej
„My uważamy jednak, że Kurdowie mogą znacznie przyczynić się do rozwoju demokracji w Turcji i w regionie Bliskiego Wschodu i zamiast walczyć z nimi, nowy rząd powinien traktować ich jako partnerów, by razem zbudować inkluzywne społeczeństwo” – wyjaśnia Ozsoy, polityk odpowiadający w HDP za sprawy zagraniczne.
„To naprawdę historyczny moment: albo prezydent Erdogan i jego sojusznicy wygrają i jeszcze bardziej zacieśnią wysoce autorytarny reżim, albo wygra opozycja, czym być może doprowadzi do demokratycznych zmian” – zaznacza polityk, podkreślając wagę niedzielnych wyborów.
„To wybory pomiędzy autokracją a demokracją. Wygrana opozycji nie przyniesie demokracji natychmiast, ale stworzy polityczną sytuację – koniec systemu prezydenckiego i przywrócenie parlamentarnego - w której siły demokratyczne będą miały większe pole do osiągania swych celów i prowadzenia demokratycznej walki” – ocenia rozmówca PAP.
„Kurdowie patrzą na te wybory zarówno przez pryzmat swojej tożsamości, jak i szansy na demokratyzację Turcji. Żadna z wielkich koalicji nie będzie w stanie utworzyć po niedzieli większości w parlamencie, dlatego nasz głos będzie decydujący” – zaznacza w rozmowie z PAP Dersim Dag, posłanka HDP i kandydatka do Wielkiego Zgromadzenia Turcji ze Stambułu.
Przypomina, że partia będzie wspierać projekty społeczne, szczególnie te mające polepszyć sytuację społeczności dyskryminowanych, ludzi młodych oraz kobiet.
HDP – ze względu na próby delegalizacji partii - startuje w niedzielnych wyborach pod sztandarami Partii Zielonej Lewicy. W najnowszych sondażach jej poparcie oscyluje wokół 10 proc.
Hisyar Ozsoy podkreśla, że zmiana na szczytach władzy może doprowadzić do politycznego rozwiązania kwestii kurdyjskiej w Turcji. Uważa, że oczekiwania Kurdów można podzielić na trzy grupy: uznanie języka kurdyjskiego i kurdyjskiej kultury, zwiększenie uprawnień samorządowych oraz wprowadzenie polityk mających odwrócić niedoinwestowanie regionów większościowo kurdyjskich.
„Chcemy możliwości korzystania z języka kurdyjskiego w edukacji i usługach publicznych w charakterze drugiego oficjalnego języka kraju. Pewne prerogatywy powinny zostać przeniesione na władze lokalne; mówiąc krótko: chcemy decentralizacji zarządzania krajem. Rozwarstwienie widoczne pomiędzy regionami kurdyjskimi a resztą kraju jest naprawdę ogromne i problem ten także musi być zaadresowany” – wymienia wiceprzewodniczący HDP.
„Oficjalna tożsamość kraju zdefiniowana wokół tureckości i sunnizmu jest podstawą społecznej segregacji i polaryzacji. Kurdowie i alewici muszą być ujęci w konstytucji; wykluczenie ich tożsamości uniemożliwia demokratyzację kraju i osiągniecie pokoju” – dodaje Dag. „Obecnie bycie Kurdem potęguje ubóstwo, dlatego dla wyborców kurdyjskich problemy ubóstwa i tożsamości są nierozerwalnie związane” – podkreśla posłanka.
Pod koniec marca Sojusz Pracy i Wolności - trzecia najsilniejsza koalicja wyborcza w Turcji, której trzon stanowi HDP – ogłosił decyzję o niewystawieniu swojego kandydata w wyborach prezydenckich. Krok ten zinterpretowano jako nieoficjalne i pośrednie wsparcie kandydata opozycji, Kemala Kilicdaroglu. W ostatnich dniach kwietnia z kolei Sojusz poparł głównego kontrkandydata prezydenta Erdogana bezpośrednio i wezwał swoich wyborców do oddania głosu na niego.
„Na początku roku chcieliśmy ogłosić swojego kandydata, ale sytuację zmieniło trzęsienie ziemi, które spotęgowało potrzebę jak najszybszego położenia kresu rządom Erdogana” – wyjaśnia Ozsoy. „Poparliśmy Kilicdaroglu, bo musimy pokonać faszyzm, rządy jednostki. To dla nas sprawa strategiczna, Erdogan musi przegrać w pierwszej turze wyborów” – zaznacza Dag.
Politycy HDP odnieśli się również do przerwanego w 2015 roku procesu pokojowego negocjowanego przez rząd i Partię Pracujących Kurdystanu (PKK) – organizację uznawaną za terrorystyczną przez Turcję, Unię Europejską oraz USA.
„Chcemy wznowienia procesu pokojowego; chcemy, by nowy rząd w sposób pokojowy rozpoczął rozmowy z PKK. Rozbrojenie jest częścią szerszego procesu politycznego. Obecnie jest ono niemożliwe, bo takiego procesu – ze względu na brak woli rządu – nie ma. Nie możemy być pewni, czy nowy rząd byłby w stanie go rozpocząć; jeśli tak, to HDP zrobi wszystko, by takie rozmowy wesprzeć” – zapewnia Ozsoy.
„Pierwszym warunkiem powrotu do rozmów pokojowych jest przerwanie totalnej izolacji Abdullaha Ocalana (odbywającego karę dożywotniego więzienia lidera PKK – PAP) i włączenie go do rozmów” – wskazała Dersim Dag.
Kurdowie są największą mniejszością etniczną Turcji – stanowią od 15 do 20 proc. ludności 85-milionowego kraju. Zamieszkują przede wszystkim południowo-wschodnie obszary państwa.
Ze Stambułu Jakub Bawołek (PAP)
jbw/ ap/