Polscy archeolodzy odkryli w Sudanie unikalne chrześcijańskie malowidła ścienne
Badacze z Uniwersytetu Warszawskiego odkryli te malowidła podczas eksploracji domów z XVI-XIX wieku n.e. Pod podłogą jednego z budynków sąsiadujących z największym nubijskim kościołem znaleźli otwór prowadzący do niewielkiego pomieszczenia. Po wejściu do środka okazało się, że jego ściany zdobią niezwykłe malowidła, które przedstawiają Matkę Boską, Chrystusa, a także scenę ukazującą króla nubijskiego, Chrystusa i archanioła Michała. Jak podkreślają w specjalnym komunikacie pracownicy Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej Uniwersytetu Warszawskiego, nie jest to typowe przedstawienie protekcji władcy nubijskiego przez świętych i archaniołów. Król kłania się zasiadającemu na obłokach Chrystusowi i całuje jego dłoń. Władcę wspiera archanioł Michał, którego rozłożone skrzydła otaczają opieką zarówno króla, jak i samego Chrystusa.
Archeolodzy odkryli też dwie inne komory z malowidłami ściennymi po południowej stronie, a po zachodniej większą salę, która kiedyś była zadaszona kopułą. We wszystkich tych miejscach rozpoczęto prace archeologiczne i szef misji, dr Artur Obłuski, ma nadzieję, że do jesieni uda się wszystkie je odsłonić. Jedna z odkrytych komór przypomina kryptę i jest ozdobiona malowidłami ściennymi i inskrypcjami, które sugerują, że pierwotnie była to część kościoła – miejsce, w którym przechowywano ofiary eucharystyczne. "Sądzimy, że komnaty mogły być zespołem upamiętniającym makurską elitę, jeśli nie rodzinę królewską. Są tam inskrypcje greckie zawierające fragmenty Liturgii Uprzednio Poświęconych Darów" – powiedział w rozmowie z “The Art Newspaper” dr Obłuski, odnosząc się do starochrześcijańskiego rytuału Wielkiego Postu, podczas którego komunię przyjmuje się z wcześniej złożonych darów.
Priorytetem dla archeologów jest jest malowidło ścienne w sali grobowej, ponieważ takiego przedstawienia nie spotkano dotąd w ikonografii chrześcijańskiej. Widać na nim archanioła obejmującego postać króla, który całuje rękę wyłaniającego się z chmury Jezusa. "Kiedy śmiertelnicy mają kontakt ze świętymi lub Chrystusem, zwłaszcza w sztuce późnego antyku, kontakt nie jest bezpośredni. Śmiertelnicy trzymają chustę lub szal, przez które utrzymywany jest kontakt" – tłumaczy szef misji.
Znajdujące się obok malowideł inskrypcje zostały już częściowo odszyfrowane. Zawierają kilka wzmianek o królu imieniem Dawid i błagania do Boga o ochronę miasta. Prawdopodobnie chodzi o Starą Dongolę, a wspomniany król Dawid, jeden z ostatnich władców chrześcijańskiej Makurii, jest prawdopodobnie tym, który widnieje na malowidle. Zdaniem Artura Obłuskiego obraz jest wyjątkowy i może zmienić nasze rozumienie tego, jak rozwinęła się, a potem upadła Makuria a także wiara chrześcijańska na tym obszarze.
Jednak w obliczu trwających w Sudanie walk kluczową w tej chwili kwestią jest bezpieczeństwo. "Stanowisko nie jest zagrożone, przynajmniej na razie. Ale nigdy nie wiadomo, w jakim kierunku rozwinie się sytuacja w Sudanie. Stara Dongola znajduje się około 300 km na północ od Chartumu, głównego teatru walki o władzę w tym biednym kraju. Zbudowaliśmy kampus i zaoferowaliśmy go rodzinom, które znamy z Chartumu. Tam mogą szukać schronienia" – powiedział dr Artur Obłuski. (PAP Life)
agf/ gra/
Zdjęcia dostępne w komuninikacie CAŚ UW: https://pcma.uw.edu.pl/2023/04/05/nowe-odkrycia-w-starej-dongoli-opieka-nad-tungul-czyli-o-unikatowych-malowidlach-w-starej-donogoli/