Minister Szynkowski vel Sęk: UE powinna myśleć o tym jak cofnąć się w procesie rozlewania się swoich kompetencji
"Słyszę od swoich kolegów, ministrów od spraw europejskich, że jeżeli chcemy rozszerzyć UE, to najpierw trzeba ją zreformować. A zreformować to bardzo często znaczy przenieść część obszarów, w których decyzje są podejmowane zasadą jednomyślności do obszarów, gdzie decyzje podejmuje się większością kwalifikowaną" - powiedział Szynkowski vel Sęk dziennikarzom w przeddzień spotkania unijnych ministrów ds. europejskich w Brukseli.
"My mówimy, że droga powinna być inna. Po pierwsze, takiej warunkowości nie wolno stawiać, bo nie jest ona nigdzie zapisana w traktatach. Nie możemy szantażować naszych partnerów, z którymi chcemy budować przyszłość i zaufanie tego rodzaju zmianami. Ale też Unia Europejska, jeśli chce się poszerzać, to nie powinna myśleć, jak stawiać pod murem mniejszość państw i w związku z tym wprowadzać szersze głosowanie większością kwalifikowaną, a raczej myśleć o tym jak cofnąć się w procesie rozlewania się swoich kompetencji" - postulował polski minister.
Jego zdaniem, należy dokonać przeglądu odpowiednich obszarów kompetencyjnych UE i sprawdzić, czy z niektórych z nich Unia nie powinna się wycofać.
"Integracja nie jest procesem, który musi zawsze podążać w stronę obejmowania kolejnych obszarów kompetencjami europejskimi. Przeciwnie. Uważamy, że jest to proces, który jako racjonalny, powinien wtedy, kiedy okazuje się, że kompetencje europejskie w niektórych obszarach poszły za daleko i przynoszą więcej szkód niż korzyści, powinna móc umieć się cofnąć. Unia taką zdolność do samoograniczenia swoich kompetencji też powinna posiadać" - podsumował Szynkowski vel Sęk.
Z Brukseli Artur Ciechanowicz (PAP)
asc/ ap/