LM piłkarzy ręcznych – trener THW Kiel: wspaniały mecz dwóch świetnych drużyn (opinie)
Po meczu Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych Łomża Industria Kielce – THW Kiel (40:37) powiedzieli:
Filip Jicha (trener THW Kiel): "Gratulacje dla Tałanta i jego drużyny za to zwycięstwo. Muszę powiedzieć, że ja też jestem bardzo dumny ze swojego zespołu. Dzielnie walczyliśmy. Niestety, przegraliśmy ostatnie sześć minut bilansem 2:6 i to był kluczowy moment. Szczerze mówiąc, był to po prostu świetny mecz piłki ręcznej pomiędzy dwoma świetnymi drużynami, które bardzo dobrze spisywały się w ataku. Obrońcy i bramkarze mieli problemy, ale w końcówce Andreas Wolff obronił kilka ważnych piłek i to było powodem, przez który gospodarze zanotowali serię bramek. Mam gorzko-słodkie emocje po meczu, bo świetnie walczyliśmy, ale przegraliśmy".
Steffen Wienhold (rozgrywający THW Kiel): "To był trudny, szybki mecz. Fantastyczne widowisko dla fanów. O wyniku zadecydowało kilka drobiazgów. Może nie mieliśmy tego szczęścia, ale walczyliśmy do końca i możemy wyciągnąć pozytywne rzeczy z tego meczu na przyszłość, aby być w dobrym nastroju".
Tałant Dujszebajew (trener Łomży Industrii Kielce): "Widowisko było fantastyczne i cieszymy się, że dwa punkty zostają w Kielcach. Brawa dla wszystkich moich zawodników, że wytrzymali wysoki poziom całego meczu. Są tylko trzy drużyny na świecie, do których czuję tak wielki szacunek. To Barcelona, Veszprem i THW Kiel. Wygrana z jedną z niech smakuje niesamowicie. Czuję się bardzo szczęśliwy, bo walczyliśmy dzisiaj całe 60 minut. Mieliśmy kilka trudnych sytuacji, ale Andreas Wolff był niesamowity. W najważniejszych momentach robił niesamowite obrony i dał nam możliwość walki do końca. A wtedy mieliśmy trochę szczęścia i wygraliśmy. Mogę tylko dodać: proszę, nigdy więcej ataku siedem na sześć”.
Daniel Dujshebaev (rozgrywający Łomży Industrii Kielce): "To był naprawdę fajny mecz, był bardzo wysoki poziom z obu stron. Mieliśmy dużo trudności z atakiem 7 na 6 w wykonaniu THW Kiel, ale Andreas Wolff zrobił dużą różnicę swoimi obronami. Pracowaliśmy przez całe 60 minut, nawet gdy wynik był dla nas niekorzystny, i dlatego jestem dumny z zespołu. Zdobyliśmy dwa punkty i myślimy już o sobotnim meczu z Wybrzeżem Gdańsk. Jeszcze nie skupiamy się na następnych meczach w Lidze Mistrzów. Barcelona ma nad nami przewagę, bo przegraliśmy z nią, ale to nic nie znaczy. Naszym celem nadal jest zajęcie pierwszego miejsca w grupie”. (PAP)
Autor: Janusz Majewski
maj/ cegl/