ME w kajakarstwie – pracowity dzień Iskrzyckiej, Puławskiej i Głazunowa
Pierwszy dzień rywalizacji na monachijskim torze był udany dla polskiej reprezentacji. Większość załóg wywalczyła awans do finału, tym, którym się nie udało, swojej szansy będą szukać w półfinałach.
Czwartkowe przedpołudnie było bardzo pracowite dla Iskrzyckiej, która w mistrzostwach Europy pływa na nieolimpijskim dystansie 1000 m. Brązowa medalistka igrzysk olimpijskich w Tokio najpierw była druga na jedynce i bezpośrednio zakwalifikowała się do finału. Po 90 minutach czekał ją kolejny występ, tym razem w dwójce z Katarzyną Kołodziejczyk. Biało-czerwone wygrały przedbieg i już w piątek staną przed szansą wywalczenia pierwszego medalu mistrzostw Europy dla polskich kajaków.
"To prawda, to przedpołudnie było dla mnie bardzo intensywne. Po pierwszym wyścigu musiałam jeszcze się rozpłynąć, potem +przepakować się+, miałam może z 10 minut na odpoczynek i trzeba było pędzić na start. Z Kasią akurat dobrze się rozumiemy, wielokrotnie razem startowałyśmy, choć częściej na dystansie o połowę krótszym" - powiedziała PAP kajakarka.
Iskrzycka zapewnia, że w obu osadach powalczy o medale, ale też w przyszłym roku chce wrócić do rywalizacji olimpijskiej czyli na 500 m.
"Generalnie lubię dystans 1000 m, na nim zdobywałam medale, bo też pod kątem fizjologicznym jestem predysponowana do dłuższych dystansów, natomiast na +pięćsetce+ czułam się coraz lepiej i wierzę, że w przyszłym sezonie dostanę szansę" - podkreśliła.
Z kolei dwukrotna złota medalistka ostatnich mistrzostw świata Puławska w Monachium chce sprawdzić się także na jedynce 500 m. W przedbiegu była druga (przegrała o 0,33 sekundy z Niemką Jule Hake) i wystąpi w półfinale. W dwójce z Karoliną Nają nie dały szans rywalkom - w swoim biegu eliminacyjnym uzyskały blisko trzy sekundy przewagi nad drugimi Serbkami.
W olimpijskiej konkurencji C1 1000 wystąpił Wiktor Głazunow, który był trzeci w swoim biegu eliminacyjnym, a do zwycięzcy Włocha Carlo Tacchiniego stracił niespełna dwie sekundy. W jedynce musi więc zatem powalczyć jeszcze w półfinale, natomiast w dwójce na 500 m (konkurencja olimpijska) z Tomaszem Barniakiem zakwalifikował się bezpośrednio do finału, zajmując drugą lokatę w eliminacjach.
W kanadyjkowej jedynce na 500 m Aleksander Kitewski był trzeci i wystartuje w półfinale.
Do kadry kajakarzy wrócił jeden z najbardziej doświadczonych reprezentantów kraju - 31-letni Rafał Rosolski. Ze swojego występu nie może być jednak zadowolony, bowiem w olimpijskiej konkurencji K1 1000 m był dopiero siódmy, a do mistrza olimpijskiego z Tokio stracił ponad pięć sekund. Rosolski swojej szansy będzie szukał w półfinale. Z kolei Jakub Michalski w konkurencji K1 500 m po słabym występie w eliminacjach, gdzie zajął dopiero siódmą pozycję, w półfinale finiszował na szóstym miejscu i wystąpi w finale B, czyli powalczy o lokaty 10-18.
Mistrzostwa potrwają do niedzieli, a pierwsze finały zaplanowano już na piątek. Oprócz Iskrzyckiej i Kołodziejczyk (K2 1000 m), o medale powalczą kanadyjkarze: Dominik Nowacki i Łukasz Witkowski w C2 1000 m oraz Katarzyna Szperkiewicz w C1 500 m (w tych konkurencjach nie rozgrywano eliminacji). (PAP)
autor: Marcin Pawlicki
lic/ co/