Reprezentant Polski był faworytem imprezy, bowiem wcześniej miał już w swoim dorobku 11 medali mistrzostw świata oraz Europy w tej klasie. Jest to także aktualny mistrz globu z 2021 roku.

Strumnik od początku rywalizacji narzucił swoje warunki - w sobotniej sesji kwalifikacyjnej był najszybszy i dzięki temu wywalczył bardzo dobre miejsce na starcie do pierwszego biegu, który odbył się w sobotę. W nim również okazał się najlepszy. Na niedzielę zaplanowane były trzy biegi, jednak Polak już po dwóch pierwszych, które wygrał, mógł cieszyć się ze złota, ponieważ zgodnie z regulaminem mistrzostw Europy do końcowych wyników zaliczane są trzy najlepsze starty każdego zawodnika.

"Wbrew pozorom to wcale nie były takie łatwe zawody. Widać to po różnicach czasowych pomiędzy zawodnikami. Musiałem być czujny, bo moi rywale czyhali na mój najmniejszy błąd. Nie ukrywam, że tor w Kupiszkach nie przypadł mi go gustu. Trasa jednego okrążenia była krótka, a ja wolę dłuższe pętle, wtedy zdecydowanie lepiej pracuje mój sprzęt. Na szczęście po pierwszym wygranym biegu, w którym mocno naciskał mnie Estończyk Rene Suuk, mieliśmy wystarczająco czasu, by dokonać potrzebnych korekt i w niedzielę budowałem bezpieczniejszą przewagę nad rywalami. Ten sukces to praca całego mojego zespołu. Moje umiejętności i doświadczenie to jedno, ale bez dobrze przygotowanej łodzi, bez wyboru odpowiednich ustawień po prostu nie da się wygrywać zawodów mistrzowskich. Teraz szykujemy się już do obrony tytułu mistrza świata pod koniec września w San Nazzaro we Włoszech" – podsumował imprezę mistrz Europy.

To pierwsze złoto Strumnika w europejskim czempionacie w klasie OSY400. Do rywalizacji przystąpili jeszcze dwaj reprezentanci Polski. Jakub Rochowiak zajął ósme, a Michał Poźniak dziesiąte miejsce.(PAP)

msl/ sab/