„Predator: Prey” to rozgrywająca się na początku XVIII wieku historia Naru, młodej kobiety z plemienia Komanczów. Jej ludowi grozi niebezpieczeństwo, a ona, będąc świetnie wyszkoloną wojowniczką, desperacko próbujące uchronić przed nim wioskę. Przeciwnik, z którym musi się zmierzyć, okazuje się być wysoko rozwiniętym obcym drapieżnikiem wyposażonym w zaawansowany technicznie arsenał. W końcu dochodzi do bezwzględnej i przerażającej konfrontacji pomiędzy – czytamy w opisie filmu.

W rolę wojowniczki z plemienia Komanczów wcieliła się Amber Midthunder, którą wcześniej można było podziwiać w takich produkcjach jak serial „Legion” czy film „Lodowy szlak”, w którym zagrała u boku Liama Neesona i Laurence’a Fishburne’a. Występ w filmie „Predator: Prey” już zapewnił jej popularność i propozycje kolejnych ról. Nie zawsze było jednak tak kolorowo.

Pochodząca z plemienia Siuksów 25-letnia aktorka wyznała w rozmowie z portalem „The Hollywood Reporter”, że znalezienie roli takiej jak Naru nie było łatwym zadaniem. Pragnącej rozwijać się Midthunder proponowano, by próbowała swoich sił w lżejszych, przeznaczonych dla dziecięcej widowni produkcjach. „Agencje reagowały mniej więcej tak: +Widzimy cię w produkcjach Disney Channel+. Odpowiadałam, że nie ma mowy, że wiele osób ma umiejętności odpowiednie do takich produkcji, ale ja mam inne zdolności. Chcę płakać. Poprzez moją sztukę chcę cierpieć. Nie słuchali mnie. +No fajnie, jednak idź do Disneya+ – mówili” – opowiada aktorka.

Midthunder nie uległa i szukała innych ról niż te w lekkich, łatwych i przyjemnych produkcjach dla młodego widza. W końcu taką dostała. Jak na ironię, właścicielem serii „Predator” jest właśnie studio Disneya. W 2019 roku wytwórnia przejęła cały katalog studia Fox, do której należał ten popularny cykl. Disney jest też właścicielem platformy Hulu, na której premiery mają "dorosłe" produkcje tej wytwórni. W Polsce repertuar Hulu można oglądać na platformie Disney+. (PAP Life)

kal/ gra/