Morrissey zapowiedział serię wrześniowych koncertów w Europie. W lipcu wystąpi w Las Vegas
„Każdy jest mile widziany” – dopowiada artysta w mediach społecznościowych. Deklaracja ta odnosi się do niedawnych przepisów pandemicznych, które wykluczyły możliwość organizowania imprez masowych, w tym koncertów. Później wielu organizatorów umożliwiło uczestnictwo w takich wydarzeniach jedynie osobom zaszczepionym przeciwko Covid-19.
Morrissey od początku sprzeciwiał się wszelkim ograniczeniom covidowym. W głośnym wywiadzie udzielonym w lipcu ubiegłego roku swojemu siostrzeńcowi Samowi Esty Raynerowi, określił pandemię jako „Con-vid”, mówiąc że okres ten „wydobył z ludzi to, co najgorsze”, a władze zachowały się jak „chińscy cesarze”, sprowadzając wolność osobistą do przywileju odwiedzania hipermarketów, ale zabraniając już uczestnictwa w wydarzeniach kulturalnych.
Przed europejskimi koncertami, które rozpocznie we wrześniu, Morrissey uda się do Las Vegas, gdzie w pierwszym tygodniu lipca przez pięć nocy będzie występował na scenie słynnego teatru Colosseum w Caesars Palace. Program zatytułowany „Viva Moz Vegas” ma zawierać piosenki artysty z przekroju całej jego twórczości, aż po ostatnią płytę „I Am Not a Dog on a Chain”, wydaną w marcu 2020 roku.
Możliwe, że zaśpiewa też piosenki z kolejnej, jakoby gotowej już płyty, zatytułowanej „Bonfire Of Teenagers”. Album ten – po odejściu artysty z wytwórni BMG – ciągle czeka na wydanie. I na wydawcę. Bo Morrissey wiosną ubiegłego roku oświadczył, że album „zostanie sprzedany temu, kto zaoferuje najwyższą cenę”. Później już nie informował, czy coś się w tym względzie zmieniło. (PAP Life)
pba/moc/