Media: goście szczytu G7 witani w ludowych strojach bawarskich; internauci: "Niemcy jak z serialu +Simpsonowie+"
"Niemcy goszczą głowy państw i szefów rządów z całego świata. A co jest pierwszą rzeczą, którą widzą po wylądowaniu? Tradycyjne stroje" - pisze w poniedziałek portal dziennika "Sueddeutsche Zeitung".
Premier Bawarii Markus Soeder "ma na sobie janker (bawarska marynarka), strzelcy górscy pełnią wartę na płycie lotniska, chłopiec i dziewczynka w tradycyjnych bawarskich strojach wręczają kwiaty międzynarodowym gościom państwowym. Nie wiadomo, co (goście) mogli myśleć podczas takiego przyjęcia" - czytamy w artykule.
W każdym razie na Twitterze folklor ten wywołuje sporo kpin - zauważa "SZ". "Tak wyobrażają sobie Niemcy w serialu +Simpsonowie+", amerykańskim komediowym serialu animowanym – komentuje jeden z internautów.
Profesor politologii Carlo Massala podkreśla, oczywiście po angielsku, jak zauważa "SZ": "Do wszystkich moich zagranicznych przyjaciół i kolegów. W Niemczech nie chodzimy tak na co dzień. Właściwie to w ogóle tak nie chodzimy". (https://tinyurl.com/24zaurhv)
Berlińska "tageszeitung", znana ze swoich mocnych pierwszych stron, nie przepuściła okazji, by poświęcić sprawie jedną z nich. "Wreszcie ludność tubylcza na szczycie G7" - tak brzmi nagłówek poniedziałkowego wydania okraszony stosownym zdjęciem. (https://tinyurl.com/45xjd8pb)
Nie brak też jednak opinii, broniących Bawarczyków, którzy chcą pochwalić się swoją tradycją i kulturą.
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)
bml/ ap/