Rządy krajów Ameryki Łacińskiej gratulują wyboru lewicowemu prezydentowi Kolumbii
Brazylijskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych w oficjalnym komunikacie wyraziło nadzieję na „pogłębienie dwustronnych stosunków między obu krajami dla dobra współpracy, demokracji i wolności naszych narodów”.
Ten oficjalny komunikat - jak zauważa hiszpańska agencja EFE - pozostaje w sprzeczności z krytycznymi wypowiedziami prezydenta Brazylii Jaira Bolsonaro o nowym szefie państwa kolumbijskiego.
62-letni ekonomista Gustavo Petro został kolejnym demokratycznie wybranym lewicowym szefem państwa w Ameryce Łacińskiej obok m. in. Gabriela Boricia w Chile, Xiomary Castro w Hondurasie, Pedro Castillo w Peru i Alberto Fernandeza w Argentynie.
Media Ameryki Łacińskiej w niezliczonych komentarzach i rozważaniach na temat przyczyn zwycięstwa jeszcze jednego lewicowego polityka w wyborach prezydenckich w regionie wskazują przede wszystkim na szybkie powiększanie się „strefy ubóstwa i nędzy”, jakie następowało w Kolumbii pod rządami kolejnego liberała prezydenta Ivana Duque.
Według oficjalnych źródeł, m.in. kolumbijskiego MSZ, motywy ekonomiczne i brak poczucia bezpieczeństwa socjalnego sprawiły, że w ciągu ostatnich 17 lat olumbijska emigracja zarobkowa do Stanów Zjednoczonych wzrosła o 148 proc. Największe skupisko kolumbijskich emigrantów w USA znajduje się na Florydzie, gdzie na każdych stu Kolumbijczyków aż 33 ma tytuły uniwersyteckie. Opuścili Kolumbię ponieważ nie mogli znaleźć pracy w ojczyźnie.
Codziennie amerykańska straż graniczna zawraca z granicy setki nielegalnych kolumbijskich emigrantów zarobkowych. Tylko w lutym tego roku zatrzymała ich 9600 na południowej granicy USA.
Petro w swym programie wyborczym obiecał Kolumbijczykom wzmocnienie obecności państwa w gospodarce, wydanie walki korupcji, inwestowanie w „czyste” źródła energii, wzmocnienie roli państwa w ochronie zdrowia i edukacji oraz wprowadzenie „bardziej sprawiedliwego” systemu podatkowego, m.in. poprzez obłożenie wyższymi podatkami wielkich fortun. (PAP)
ik/ jm/