Baz Luhrmann ujawnił, że zrealizował czterogodzinną wersję filmu „Elvis"
„Prawdę powiedziawszy, mam czterogodzinną wersję „Elvisa”. Chciałem się bardziej pochylić nad pewnymi rzeczami. Jest więc o wiele więcej materiału. Nakręciłem sceny mówiące o tym, jak układała się praca Elvisa z innymi członkami jego zespołu i o tym, jak pozbył się ich jego menadżer” – wyznał Baz Luhrmann w rozmowie z „Radio Times”. I dodał, że w materiałach, które nie znalazły się w ostatecznej wersji filmu, jest też rozwinięty wątek Elvisa i jego pierwszej dziewczyny.
Luhrmann nie ukrywa, że chciał zmieścić w swoim filmie jak najwięcej wydarzeń z biografii artysty. „W pewnym momencie zaczyna robić różne szalone rzeczy. Tak jak np. spotkanie z Richardem Nixonem. Miałem to w planie, ale potem uświadomiłem sobie, że nie mam miejsca na te wszystkie rzeczy. Dlatego skupiłem się bardziej na próbie oddania charakteru mojej postaci” – wyjaśnił pochodzący z Australii reżyser.
Film Luhrmanna opowiada historię Elvisa Presleya (w tej roli Austin Butler), a osią fabuły jest złożona, trwająca ponad 20 lat relacja wokalisty z jego menadżerem, pułkownikiem Tomem Parkerem (Tom Hanks). Ich współpraca rozpoczęła się wraz z początkiem bezprecedensowej kariery piosenkarza, która nałożyła się na przemiany kulturowe w Stanach Zjednoczonych. Kluczowym elementem opowieści jest też jedna z najważniejszych i najbardziej wpływowych osób w życiu Elvisa, Priscilla Presley (Olivia DeJonge) – czytamy w oficjalnym opisie fabuły filmu.
W postaci rodziców gwiazdora w filmie „Elvis” wcielili się Helen Thompson oraz Richard Roxburgh. W pozostałych rolach wystąpili m.in. Elizabeth Cullen (Natalie Wood), Greg Powell (Milton Berle), Kelvin Harrison Jr. (B.B. King), Cle Morgan (Mahalia Jackson), Alton Mason (Little Richard) oraz Josh McConville (Sam Phillips). (PAP Life)
kal/ gra/