ME w szermierce - drużyna florecistów w półfinale, szpadzistki poza "czwórką"
Z kolei zespół szpadzistek w ćwierćfinale przegrał z Ukrainą 42:43 i czeka go rywalizacja o miejsca 5-8.
Floreciści, w składzie: Leszek Rajski, Andrzej Rządkowski (obaj Wrocławianie), Michał Siess (AZS AWFiS Gdańsk) i Adrian Wojtkowiak (AZS AWF Poznań), byli rozstawieni z numerem czwartym. W 1/8 finału pokonali Austriaków 45:29, a w ćwierćfinale Niemców 44:40, choć po pięciu z dziewięciu rund prowadzili już 25:11.
W półfinale podopieczni trenera Radosława Glonka, którzy w tym roku po 14 latach wrócili na podium zawodów Pucharu Świata - byli drudzy w Belgradzie, spotkają się z najwyżej rozstawionymi Francuzami. "Trójkolorowi", którzy triumfowali w ubiegłorocznych igrzyskach, w Turcji występują w całkiem odmienionym składzie.
Podobnie jak polskie szpadzistki, w składzie których z olimpijskiej czwórki pozostała wyłącznie Renata Knapik-Miazga (AZS AWF Kraków). Aleksandra Jarecka i Ewa Trzebińska zdecydowały się na przerwę macierzyńską, a Magdalena Piekarska powoli rozstaje się z drużyną narodową.
Ich miejsce zajęły Martyna Swatowska-Wenglarczyk (AZS AWF Katowice), która w Antalyi wywalczyła brąz indywidualnie, Kamila Pytka oraz ubiegłoroczna mistrzyni globu kadetek Alicja Klasik (RMKS Rybnik).
Mimo zmian w składzie zawodniczki trenera Bartłomieja Języka mają silną pozycję w Pucharze Świata i zajmują drugie miejsce w rankingu, za Koreą Płd. Dzięki temu triumfatorki poprzednich ME w Turcji były najwyżej rozstawione. W 1/8 finału polski zespół pokonał Austrię 45:23, a w ćwierćfinale uległ Ukrainie 42:43.
Przed ostatnią rundą rywalki prowadziły 33:28, ale Knapik-Miazga w pojedynku z najlepszą w Turcji indywidualnie Władą Charkową odrobiła straty, jednak przy wyniki 42:42 decydujące trafienie zadała Ukrainka.
Pierwszym przeciwnikiem Polek w meczach o miejsca 5-8 będą Węgierki.(PAP)
pp/ mask/