Dera do odznaczonych przez prezydenta RP: gotowość ofiarowania życia najwyższa formą ofiarności
52 osoby ratujące zagrożone życie ludzkie i mienie otrzymały od prezydenckiego ministra Krzyże Zasługi za Dzielność, Medale za Ofiarność i Odwagę, a jedna osoba Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. Wśród odznaczonych są osoby cywilne, ale przede wszystkim strażacy, policjanci, funkcjonariusze Straży Granicznej i żołnierze Wojska Polskiego.
"Jesteście państwo pięknym przykładem, w jaki sposób można realizować przysięgę funkcjonariusza, ratując wtedy, kiedy jest to potrzebne, zachowując się +tak jak trzeba+, tak jak w czasach wojny powiedziała +Inka+ (zamordowana przez komunistów w 1946 r. siedemnastoletnia sanitariuszka 5. Brygady Wileńskiej AK Danuta Siedzikówna - PAP)" - podkreślił podczas uroczystości w ogrodach Pałacu Prezydenckiego sekretarz stanu w KPRP Andrzej Dera.
Dera mówił o ofiarności charakteryzującej wszystkich, którzy "bezinteresowne dają siebie innym ludziom" i nawiązał do postawy Polaków wobec uchodźców. "Możemy przekazywać środki finansowe dla tych, którzy potrzebują, możemy przyjmować ich do własnych domów, tak jak to pięknie Polacy pokazali w ostatnich miesiącach, ale najwyższą formą w hierarchii ofiarności jest gotowość ofiarowania własnego życia, żeby ratować życie innych ludzi. I tutaj stoją przed nami właśnie takie osoby" - mówił Dera do odznaczonych.
Członek Grupy Specjalnej Płetwonurków RP Maciej Rokus otrzymał Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi w działalności na rzecz bezpieczeństwa na obszarach wodnych. Podczas uroczystości przypomniano, że Rokus był już odznaczony m.in. Medalem za Ofiarność i Odwagę w związku z zaangażowaniem w odnalezienie ofiar białego szkwału na Mazurach w sierpniu 2007 roku.
Rokus powiedział PAP, że w ostatnich latach Grupa Specjalna Płetwonurków RP przekazała rodzinom prawie 400 ciał osób, które utonęły. "Jestem człowiekiem o silnej konstrukcji psychicznej. Ale są takie momenty, kiedy nie ma mocnych, nie ma silnych. Gdy o drugiej w nocy przychodzi matka, aby pożegnać się z synem, którego ciało leży na piasku i coś do niego mówi w rozpaczy, to nie spotkałem człowieka, który by to wytrzymał" - powiedział.
Płetwonurek nawiązał do zbliżających się wakacji i apelował o rozwagę nie tylko nad wodą. "W Polsce nie ma przepisów, które by zabraniały ratowania ludzkiego życia, więc każdy może ratować życie drugiego człowieka. Jeżeli ktoś nie ma takich umiejętności czy uprawnień, wystarczy, gdy weźmie telefon i wybierze numer 112, powie gdzie i co się wydarzyło oraz ilu osób to wydarzenie dotyczy. I nie rozłączamy się pierwsi, zawsze czekamy na pytania dyspozytora" - podkreślił Rokus.
Podkreślił też, że "osobie tonącej nigdy nie podajemy bezpośrednio ręki, bo - jak to w przysłowiu - +tonący brzytwy się chwyta+". "Zawsze pomagamy za pomocą czegoś - łodzi, jakiegoś przypadkowego sprzętu" - zaznaczył.
"Nie jestem w stanie uratować wszystkich ludzi, ale zawsze jesteśmy w stanie przygotować ludzi do zagrożeń, z którymi mogą się zetknąć. Moja rola nie polega na szczęście tylko na oddawaniu ciał rodzinom i poszukiwaniu osób zaginionych, ale przede wszystkim na tym, że prowadzimy szkolenia, warsztaty nad wodą. I ja się będę cieszył, jak będę mógł mieć dużo młodzieży na swoich zajęciach" - oświadczył Rokus.
Z policyjnych statystyk wynika, że w 2021 roku w Polsce utonęło 408 osób, w tym 168 osób w czasie wakacji. Od 1 kwietnia 2022 roku Komenda Główna Policji odnotowała 93 utonięcia. (PAP)
Autor: Mieczysław Rudy
rud/ par/