Żeglarze ścigali się na Pacyfiku. W sumie rozegrano 12 wyścigów, z których Bernaz wygrał tylko jeden, ale regularnie plasował się w czołówce (był też trzy razy drugi oraz dwa razy trzeci) i to zadecydowało o jego triumfie.

Dla doświadczonego 35-letniego zawodnika, czterokrotnego uczestnika igrzysk olimpijskich, to największy sukces w karierze. Wcześniej w mistrzostwach świata tylko raz stanął na podium – w 2016 roku był drugi. Sześć lat temu te regaty również odbyły się w Nuevo Vallarta, zatem pacyficzny akwen mu służy.

W Meksyku srebrny medal wywalczył mistrz świata z 2017 i 2018 roku Cypryjczyk Pavlos Kontides, a na trzeciej pozycji uplasował się ubiegłoroczny wicemistrz Europy Chorwat Filip Jurisic.

W zawodach nie wziął udziału złoty medalista ubiegłorocznych igrzysk Australijczyk Matt Wearn oraz brązowy Norweg Hermann Tomasgaard. Wicemistrz olimpijski zarówno z Tokio jak i z Rio de Janeiro w 2016 roku Chorwat Tonci Stipanovic był piąty.

W tej klasie Polacy od lat nie odgrywają żadnej roli. Brak szans na eksponowane lokaty oraz wysokie koszty uczestnictwa spowodowały, że żaden z biało-czerwonych nie stanął na starcie tej imprezy. (PAP)

md/ sab/