Są zarzuty dla kierowcy, który wjechał w grupę kolarzy, grozi mu do 18 lat więzienia
"Zakończyliśmy czynności z podejrzanym. Zostały mu postawione zarzuty dotyczące sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym, ucieczkę z miejsca zdarzenia oraz nieudzielenia pomocy. Został także skierowany wniosek do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztowania wobec podejrzanego. Podejrzany przyznał się do winy" – powiedziała PAP pełniąca obowiązki zastępcy prokuratora rejonowego w Grójcu Katarzyna Głowacz.
"Sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym ze skutkiem śmiertelnym jest zagrożone karą od 2 do 12 lat. Przy czym podejrzanemu postawiono jeszcze dodatkowy zarzut w związku z art. 178 par. 1 (Kodeksu karnego – PAP), czyli ucieczka z miejsca zdarzenia, co będzie powodowało, że to zagrożenie się zwiększa. W takim przypadku stosuje się orzeczenie nie niższe niż dwa lata i do górnej granicy tego zagrożenia zwiększonego o połowę" – wyjaśniła prokurator. Dopytywana przez PAP o maksymalny wymiar kary przyznała, że wynosi on 18 lat.
Dodała, że 45-latkowi został jeszcze postawiony zarzut z art. 162, "czyli nieudzielenie pomocy i to jest zagrożone kara do trzech lat pozbawienia wolności".
Do wypadku doszło w środę przed godziną 20 koło Tarczyna. Kierowca samochodu osobowego wjechał w grupę 12 kolarzy, nie zatrzymał się i uciekł. Jeden z kolarzy zmarł, a czterech z poważnymi obrażeniami trafiło do szpitala.
Kierowca to mieszkaniec gminy Tarczyn. Oficer prasowa z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie asp. Magdalena Gąsowska powiedziała PAP, że mężczyznę zatrzymano w miejscu zamieszkania. Miał jeden promil alkoholu w organizmie.
Na posesji był też samochód, którym kierowca wjechał w rowerzystów. Auto zostało odholowane na policyjny parking i zabezpieczone procesowo.(PAP)
wnk/ mark/