Od dziś w Warszawie można oglądać prace Eliego Nadelmana
Wyrzeźbione w białym marmurze "Idealne głowy”, które Elie Nadelman pokazał na wystawie w Londynie w 1911 roku, tak zachwyciły Helenę Rubinstein, że od razu kupiła wszystkie. Później dekorowały jej salony na całym świecie, a ona sama objęła artystę swym mecenatem.
Dwie rzeźby z cyklu “Idealne głowy”, wyrzeźbione przez Nadelmana w karraryjskim marmurze podczas pobytu w Paryżu w latach 1904-1911, dzięki staraniom fundacji Art & Modern, można oglądać na wystawie “Elie Nadelman - polski prekursor art deco” w warszawskiej Wejman Gallery. Oprócz nich, jak informują organizatorzy, wystawiono rysunki i grafiki odzwierciedlające prowadzone przez artystę poszukiwania doskonałej formy i linii, a w konsekwencji idealnego piękna.
Urodził się w 1882 roku w Warszawie w zasymilowanej rodzinie żydowskiej jako Eliasz Nadelman. Studiował w warszawskiej Klasie Rysunkowej, a w wieku 22 lat wyjechał do Monachium, gdzie przeżył fascynację rzeźbą antyczną. Rok później zamieszkał w ówczesnej światowej stolicy sztuki - Paryża. Już w 1909 roku w najnowocześniejszej wówczas Galerie Druet odbyła się jego pierwsza indywidualna wystawa, zakończona dużym sukcesem i wychwalana przez ówczesną krytykę.
Mieszkając w Paryżu, Nadelman przyjaźnił się z wybitnymi przedstawicielami świata sztuki m.in. z André Salmonem, Amedeo Modiglianim, Gertrude i Leo Steineami, a w środowisku polskiej kolonii artystycznej utrzymywał bliskie relacje z Leopoldem Goaliebem, Melą Muter, Gustawem Gwozdeckim, Eugeniuszem Zakiem, Louisem Marcoussisem oraz wieloma innymi artystami. Pracownię Nadelmana odwiedzał też Pablo Picasso, który podziwiał jego eksperymenty formalne.
Po wybuchu I wojny światowej, dzięki wsparciu Heleny Rubinstein, Elie Nadelman przedostał się z Londynu do Nowego Jorku. Jego twórczość była znana tam już wcześniej - w 1913 roku był jednym z dwóch polskich twórców, których prace zaprezentowano na Międzynarodowej Wystawie Sztuki Nowoczesnej The Armory Show. Rzeźbiarz został doceniony przez amerykańską publiczność, a muzea coraz chętniej nabywały jego dzieła. Jego prace ma w swoich zbiorach m.in. nowojorskie Museum of Moden Art. W 1946 roku, czyli dwa lata po śmierci Nadelmana, placówka ta zorganizowała wystawę retrospektywną jego dzieł.
W Polsce jedyna dotychczas jego wystawa miała miejsce w warszawskiej Królikarni w 2004 roku. Teraz prace tego wybitnego, a nieco w Polsce zapomnianego twórcy będzie można oglądać od 11 maja do 10 września. Wystwie w Wejman Gallery towarzyszy bogato ilustrowany katalog, który zawiera eseje na temat artysty i jego znaczenia dla sztuki XX w. Odbędą się także warsztaty plastyczne połączone z oprowadzeniem po ekspozycji. (PAP Life)
agf/ gra/
Zdjęcia dostępne w materiałach prasowych Wejman Gallery i fundacji Art & Modern.