Niemcy/ Śledztwo w sprawie dokumentu z nazistowskimi symbolami w urzędzie publicznym
"Wszczęto już śledztwo pod zarzutem użycia symboli antykonstytucyjnych" – powiedział rzecznik policji Sebastian Hirschberg. „Oprócz kwestii moralnej, jest to również kwestia prawa karnego: czy symbole te zostały upublicznione, czy były używane tylko w przestrzeni prywatnej” – dodał Hirschberg.
Nie wiadomo jeszcze, kto wykonał i rozpowszechnił dokument, na którym jest swastyka, czarny orzeł i napis „Główna Kwatera Fuerhera”, wykonany staroniemiecką czcionką (tzw. szwabachą). Na dokumencie jest też podpis: „Adolf H.”.
Jak wyjaśnia portal, treść dokumentu odnosi się do pandemii – jest czymś w rodzaju przepustki, na której wymieniony z nazwiska pracownik urzędu zaświadcza, że okaziciel dokumentu „musi dostać się do swojego miejsca pracy pomimo godziny policyjnej”.
Władze Hagen nie chcą komentować tej historii. „Czekamy na rozwój śledztwa” - powiedział ich rzecznik Michael Kaub, który podkreślił, że niezależnie od wyników śledztwa „miasto wyraźnie dystansuje się od używania takich symboli”.
Urząd porządku publicznego w Hagen trafił niedawno na pierwsze strony gazet, gdy jego pracownicy wzięli udział w demonstracji przeciwników restrykcji pandemicznych. Ponadto wszczęto tam śledztwo, gdy pracownicy urzędu złamali nos 17-latkowi za brak maseczki. Kolejny pracownik tego urzędu „był ostatnio badany pod zarzutem korupcji i zaangażowania w środowisko związane z prostytucją” – dodaje Westfalenpost.
Marzena Szulc (PAP)
mszu/ mal/