Javier Bardem rozpływa się w zachwytach nad talentem wokalnym Halle Bailey
„Jej głos jest nie z tego świata. Rozgrzewała swój głos niedaleko mnie, a ja oniemiałem. Życia by mi zabrakło, żeby wyciągnąć taką nutę. To było niesamowite” – powiedział zachwycony Bardem w rozmowie z portalem „Variety”.
Śpiew samego Bardema też będzie można usłyszeć w tej wersji „Małej syrenki”. Choć w oryginalnej wersji filmu król Tryton nie śpiewał, reżyser aktorskiej wersji, Rob Marshall, stwierdził, że dla tej postaci też należy skomponować piosenkę. Dzięki temu "Mała syrenka" będzie pierwszym filmem, w którym będzie można zobaczyć i usłyszeć śpiewającego Javiera Bardema. W filmie znajdą się oryginalne piosenki, jak też nowe utwory skomponowane przez Alana Menkena i Lina-Manuela Mirandę.
Pochodzący z Hiszpanii aktor nie kryje, że jest wdzięczny za to, że mógł popisać się na ekranie swoją muzykalnością. „Marshall jako pierwszy odważył się na to, by dać mi piosenkę, by oddać scenę do mojej dyspozycji. Uwielbiam go za to. Praca z nim była prawdziwym darem. Oceniając po tym, co widziałem i co wiem, nasz film również będzie nie z tego świata” – powiedział.
Oprócz Bardema i Bailey w filmie Marshalla zobaczymy także Melissę McCarthy, która wciela się w rolę złej ciotki Urszuli. Jonah Hauer-King zagrał księcia Eryka, a głosu innym postaciom użyczyli Daveed Diggs, Jacob Tremblay oraz Awkwafina. Premierę filmu zaplanowano na 26 maja 2023 roku. (PAP Life)
kal/ gra/