Indie/ W starciach z policją zginęło 26 maoistów, w tym przywódca skrajnie lewicowego ruchu
Policjanci i funkcjonariusze sił specjalnych z dystryktu Gadchiroli, około tysiąca kilometrów na wschód od Bombaju, przeprowadzili prawie 10-godzinną operację w leśnym obozie naksalitów, jak zbiorczo określa się maoistyczne grupy zbrojne w Indiach.
„Kiedy funkcjonariusze najechali na obozowisko, bojownicy zaczęli do nich strzelać. Służby odpowiedziały ogniem” – zrelacjonował zdarzenie Ankit Goyal, nadinspektor policji w Gadchiroli.
W wyniku akcji zginął 58-letni Milind Teltumbde, przywódca nielegalnej w Indiach Komunistycznej Partii Indii (CPI), uznawany za głównego architekta ruchu w regionie. Za jego głowę wyznaczono nagrodę 5 mln rupii, czyli ponad 67 tys. dolarów.
Gorliwi zwolennicy maoizmu, aktywni na tzw. czerwonym korytarzu, czyli południowym wschodzie Indii, bogatym w minerały, uważani są za „największe zagrożenie dla bezpieczeństwa wewnętrznego kraju”. Sami maoiści twierdzą, że ich trwająca od dziesięcioleci walka z siłami rządowymi jest wyrazem troski o najbiedniejszych mieszkańców kraju. Zasięg działania grupy, wskutek zintensyfikowanych operacji służb, w ostatnich latach skurczył się. (PAP)
mnw/ tebe/