Po meczu Wisła Kraków – Śląsk (0:5) powiedzieli:

Jacek Magiera (trener Śląska Wrocław): "Śląsk dzisiaj był bardzo dobrze dysponowany, co widzieliśmy. Byliśmy zespołem, który wiedział co robić na boisku od pierwszej do ostatniej minuty. Stąd wygrana na wyjeździe z dobrym rywalem. Najistotniejsze dla nas, że po dwóch meczach bez zdobytych punktów, a z Rakowem rozgraliśmy bardzo dobre zawody, potwierdziliśmy dzisiaj swoją dyspozycję udokumentowaną pięcioma golami oraz, co najważniejsze, trzema punktami.

- Wszyscy zagrali na bardzo dobrym poziomie, szczególnie, jeśli chodzi o odbiór piłki, o możliwość podania prostopadłego, po każdym odbiorze szukaliśmy wolnych przestrzeni. Analizowaliśmy grę przeciwnika i wiedzieliśmy, z jakim planem przyjechać do Krakowa. Drużyna wykonała go bardzo dobrze i z tego się cieszymy. Trzeba powiedzieć, że każdy z zawodników cieszył się na boisku z gry w piłkę. Ci, którzy się bronili, mieli bardzo wysoką skuteczność odbiorów, a ci którzy atakowali, mogli swobodnie grać do przodu. Cieszy skuteczność Erika Exposito, który strzelił trzy gole i dalej się rozwija. Ma jeszcze dużo dobrego przed sobą".

Adrian Gula (trener Wisły Kraków): "Przepraszamy za to, co dzisiaj pokazaliśmy na boisku. To bardzo trudny dla nas moment i czuję maksymalną odpowiedzialność za ten wynik. Przegraliśmy w swoim domu, gdzie mamy jeszcze większą odpowiedzialność przed naszymi kibicami. U siebie takiej porażki nie doświadczyłem, dlatego potrzebne jest, abyśmy byli teraz razem. Największa odpowiedzialność jest jednak moja - za skład i za zmiany. Najważniejszy był początek tego meczu, bo zabrakło nam agresji.

- W takim spotkaniu nie ma się czego chwycić, gdy przeciwnik tak szybko strzela trzy gole. W przerwie rozmawialiśmy o tym jak mamy grać. Próbowaliśmy w drugiej połowie coś odmienić, ale wszystko było przeciwko nam. Nie jest to dla nas łatwe, ale tego meczu już nie zmienimy. Gratulacje dla Śląska." (PAP)

gw/ sab/