Sudan Płd./ Czerwony Krzyż: powodzie dotknęły ponad 700 tys. osób
"Osiem z 10 stanów w kraju nawiedziły powodzie, dotykając ponad 700 tys. osób. Ci ludzie są także dotknięci suszą i wieloma innymi problemami. W Sudanie Południowym mamy do czynienia z krytyczną sytuacją humanitarną" - alarmował Adesh Tripathee, dyrektor regionalny ds. katastrof i kryzysu klimatycznego w Afryce Subsaharyjskiej IFRC.
Według ONZ najgorsze od 60 lat powodzie w tym regionie powodowane są zmianami klimatu. Ekstremalne warunki pogodowe z podtopieniami nawiedzają Sudan Południowy już trzeci rok z rzędu, narażając na niebezpieczeństwo wielu obywateli z 11 mln mieszkańców tego kraju. Od maja powodzie dotknęły pół miliona ludzi - podało ONZ.
"Jako UNHCR postrzegamy to jako nasilony, bezpośredni efekt zmian klimatu. Sudan Południowy jest wyjątkowo narażony na ekstremalne susze i powodzie, które czasami potrafią nawiedzać kraj w ciągu jednego roku. Uważamy, że to nic innego jak efekt zmian klimatycznych" - oceniła Faith Kasina, rzeczniczka regionalna biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR).
"Tegoroczna powódź to już dla mnie za dużo. To najgorsza rzecz, jaka przytrafiła mi się w życiu" - mówił 50-letni Daniel Deng, mieszkaniec dotkniętego żywiołem regionu i ojciec siedmiorga dzieci.
W środę Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO) opublikowała raport, z którego wynika, że blisko 120 mln Afrykańczyków może być zagrożonych przez zmiany klimatu - przypomina AP.
"Chcę wyjechać do (Republiki) Sudanu" - mówiła inna ofiara wielkiej wody Nyibol Arop, 27-letnia matka pięciorga dzieci, wskazując na niemal otaczającą jej domostwo wodę.
"Powodzie nie dzieją się ciągle. Niektórzy zostaną, niektórzy wyjadą" - komentował 45-letni Thomas Mapol, ojciec dziewięciorga dzieci, którego wioska została zniszczona przez powódź. "Ja nie mogę nigdzie wyjechać. Nie znam innych miejsc" - dodał. (PAP)
ska/ tebe/