Japonia/ Joe Biden rozmawiał przez telefon z nowym premierem Japonii
Nowo wybrany premier podkreślił, że w rozmowie z Bidenem nie krył entuzjazmu dla zawiązanego w połowie września sojuszu wojskowego AUKUS z udziałem Stanów Zjednoczonych, Wielkiego Brytanii i Australii, który przyczyni się do wzmocnienia architektury bezpieczeństwa w całym regionie Pacyfiku.
Relacjonując swą rozmowę z Bidenem, Kishidze - uprzednio minister spraw zagranicznych Japonii - zaznaczył, że otrzymał ze strony prezydenta USA "silne zapewnienie", że Stany Zjednoczone zaangażują się w obronę spornych Wysp Senkaku, które stały się przedmiotem roszczeń ze strony Chin i Tajwanu. Nowy japoński premier usłyszał też, że USA "będą się angażować w obronę Japonii zgodnie z literą Japońsko-amerykańskiego traktatu o bezpieczeństwie i zamierzają się wywiązywać z zobowiązań obronnych wobec Japonii, "które obejmują również niezamieszkane wyspy na Morzu Wschodniochińskim".
Waszyngton udzieli też Tokio wszelkiej nieodzownej pomocy i wsparcia w walce o wyjaśnienie losów obywateli japońskich porwanych przez Koreę Północną.
"Potwierdziliśmy, że będziemy wspólnie pracować razem na rzecz wzmocnienia sojuszu Japonia-USA oraz wolnego i otwartego regionu Indo-Pacyfiku" – relacjonował Kishida. "Potwierdziliśmy również, że będziemy ściśle współpracować w kwestiach związanych z Chinami i Koreą Północną" - dodał.
Japonia jest coraz bardziej zaniepokojona chińską aktywnością na Morzu Wschodniochińskim. Za najbardziej palącą kwestię regionalną z punktu widzenia sojuszu USA-Japonia uważa napięcia wokół Tajwanu, którego strefa identyfikacji obrony powietrznej była naruszona w ciągu ostatnich 4 dni przez 148 samolotów chińskich sił powietrznych.
Wcześniej w poniedziałek prezydent Joe Biden wydał oświadczenie, w którym pogratulował objęcia urzędu premiera Fumio Kishidzie.
Obie izby japońskiego parlamentu przegłosowały w poniedziałek wybór Kishidy na 100. premiera Japonii. 64-letni polityk, który niedawno stanął na czele rządzącej Partii Liberalno-Demokratycznej (PLD), przedstawił już skład swojego gabinetu.
Poniedziałkowe głosowanie było dla Kishidy formalnością, ponieważ 29 września wybrano go na przewodniczącego PLD, która wraz ze swoim koalicjantem ma większość w parlamencie. Oczekuje się, że w polityce zagranicznej nowy premier będzie kontynuował bliską współpracę z USA, by radzić sobie z takimi wyzwaniami jak rosnąca rola Chin czy zbrojenia Korei Północnej.(PAP)
mars/
arch.