BFMTV: Prawa zwierząt będą ważnym wątkiem wyborów prezydenckich we Francji
Prawa zwierząt stały się dla Francuzów ważną kwestią. W styczniu br. 69 proc. ankietowanych oceniło, że politycy nie bronią w wystarczającym stopniu dobrostanu zwierząt - pisze BFMTV, cytując badanie przeprowadzone przez ośrodek Ifop dla Fundacji 30 Milionów Przyjaciół.
89 proc. Francuzów zadeklarowało w tym sondażu, że nie popiera doświadczeń na zwierzętach; 85 proc. było za zakazem hodowli industrialnej, 77 proc. było przeciwnych polowaniu z psami, 75 proc. opowiedziało się za zakazaniem corridy, a 72 proc. wyraziło sprzeciw wobec wykorzystywania zwierząt w cyrkach objazdowych.
W czerwcu 2020 roku 52 proc. Francuzów miało zwierzę domowe, ponadto bardzo wiele osób we Francji adoptuje zwierzęta - relacjonuje BFMTV. Stacja przypomina też, że w 2016 roku we Francji powstała Partia Zwierząt, która w wyborach do Parlamentu Europejskiego zdobyła 2,16 proc. głosów.
W wywiadzie dla AFP współzałożycielka tego ruchu Douchka Markovic powiedziała, że walka o dobrostan zwierząt "nie jest już tematem niszowym", a politycy zdali sobie sprawę, że można poruszać te kwestie. Mała partia ma nawet zamiar wystawić swą kandydatkę - Helene Thouy - w wyborach prezydenckich.
W rozmowie z gazetą "Journal du Dimanche" kandydat ekologów w tych wyborach Yannick Jadot zadeklarował, że gdyby został wybrany, jego pierwszą decyzją podjętą w Pałacu Elizejskim byłoby rozpoczęcie walki z hodowlą przemysłową i chowem klatkowym.
O prawa zwierząt walczy od dawna organizacja pozarządowa L214 ethique et animaux (L214 etyka i zwierzęta), która zdołała zwrócić uwagę opinii publicznej na okrucieństwo, do jakiego dochodzi w rzeźniach czy podczas transportu zwierząt. L214 publikuje nagrania dokumentujące cierpienie zwierząt w takich sytuacjach, czy też w warunkach hodowli przemysłowej. Ponadto organizacja informuje o stanowisku, jakie zajmują politycy i partie w sprawach, o które walczy.
Tymczasem w poniedziałek francuski Senat, w którym większość posiada centroprawicowa partia Republikanie, przyjął "rozwodnioną wersję" projektu ustawy przeciw maltretowaniu zwierząt, która jest mniej stanowcza niż popierana przez rząd propozycja przegłosowana przez Zgromadzenie Narodowe - pisze BFMTV na swoim portalu.
Niektórzy politycy "już zainwestowali w ten temat wyborczy, który nabiera wagi" - konstatuje BFMTV i przypomina, że Marine Le Pen, przywódczyni skrajnej prawicy startująca w wyborach w 2022 roku, korzysta z każdej okazji, by mówić o swej miłości do kotów. (PAP)
fit/ akl/