LE piłkarzy ręcznych - Wiśniewski: najważniejszy jest awans
W Konstancy Orlen Wisła grała mecz rewanżowy drugiej rundy kwalifikacyjnej. Po wywalczeniu 11-bramkowej zaliczki w pierwszym spotkaniu w Płocku, Nafciarze jechali do Rumunii w roli faworyta, ale zawiedli, bo przegrali 20:26.
„Najważniejszy jest awans i ten cel udało się osiągnąć. Cieszymy się, że wystarczyła zaliczka z Płocka, ale zdajemy sobie sprawę, jak dużo mamy jeszcze do poprawki. Dwumecz trwa 120 minut i my te 120 minut wygraliśmy, ale trzeba przyznać, że przez cały pojedynek mieliśmy mecz pod kontrolą” - skomentował dyrektor sportowy SPR Wisła Płock Adam Wiśniewski.
Potwierdził, że mecz nie był piękny, zespół miał spore problemy z rzutami na bramkę, na dodatek w znakomitej formie był, podobnie jak przed tygodniem, bramkarz rywali Lucian Vasile.
„U nas nieźle funkcjonowała obrona, ale w pierwszej połowie bramkarz nam nie pomagał. Poza tym można mieć sporo zastrzeżeń do rzucających, choć dwóch z nich, Dimy Żytnikowa i Zoltana Szity nie mogliśmy z powodu kontuzji zabrać do Konstancy. Musi upłynąć trochę czasu zanim nowi zawodnicy wkomponują się w zespół, ale na to mamy czas. Losowanie jest 30 września, a pierwszy mecz fazy grupowej dopiero 19 października” - zaznaczył Wiśniewski.
Orlen Wisła nie potrafi grać z rumuńskimi zespołami. W sezonie 2018/19, w grupie D Ligi Mistrzów, płocczanie przegrali na wyjeździe z Dinamem Bukareszt 20:29, a w swojej hali zremisowali 26:26.
W poprzednim sezonie Ligi Europejskiej Orlen Wisła wygrała fazę grupową i awansowała do Final Four, gdzie zajęła czwarte miejsce. (PAP)
marc/ cegl/