Warchoł: zgadzaliśmy się na UE troszczącą się o wolność, a nie UE przemocy i tyranii
Komisja Europejska wystosowała na początku września list do władz pięciu polskich regionów, które przyjęły uchwały sprzeciwiające się "ideologii LGBT", podkreślając wagę odpowiedzi na wezwanie "do usunięcia uchybienia". KE dała tym województwom czas na odpowiedź do połowy września, zawieszając jednocześnie rozmowy z nimi na temat wypłat środków z programu REACT-EU. Według "Gazety Wyborczej" w związku z uchwałami samorządy mogą stracić nawet 47,5 mld zł.
W środę radni sejmiku woj. świętokrzyskiego uchylili stanowisko "przeciw ideologii LGBT" i przyjęli uchwałę w sprawie "poszanowania wielowiekowej tradycji i kultury Rzeczypospolitej Polskiej oraz równouprawnienia i sprawiedliwego traktowania".
W piątek w trakcie wspólnej konferencji prasowej z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro, wiceszef tego resortu Marcin Warchoł przekonywał, że uleganie szantażowi i wycofywanie się przez samorządy z wcześniej przyjętych uchwał "jedynie rozzuchwala agresora" w wojnie hybrydowej, z którą mamy do czynienia. Co więcej, wcale nie kończy to sprawy. "Wręcz przeciwnie, pojawią się nowe żądania, nowe szantaże, za chwileczkę będą to rolnicy, przedsiębiorcy" - wyliczał.
Wiceszef MS przypomniał także, że w lutym 2019 roku prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podpisał Kartę LGBT. "Czytamy tam m.in., że szkołom narzucani są seksedukatorzy, co zaniepokoiło wiele rodzin, rodziców wychowujących dzieci w oparciu o swoje przekonania" - mówił Warchoł. Podkreślał przy tym, że konstytucja gwarantuje rodzicom prawo do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami, w oparciu o wolność religijną, swobodę sumienia, a także w trosce o zachowanie prywatności. "Tylko tyle i aż tyle" - zauważył.
"Tymczasem, narzucanie przez ideologów LGBT agresywnej swojej agendy, narusza nie tylko polską konstytucję, ale i prawo naturalne i wartości chrześcijańskie, które wyznaje większość polskiego społeczeństwa" - przekonywał. "Dlatego też podjęto te uchwały, w trosce o ochronę rodziny, tożsamość rodziny, autonomię rodziny, w trosce o ochronę praw rodziców i praw dzieci. To są dobre uchwały i potrzebne" - ocenił.
Tymczasem, jak zauważył wiceminister, mamy do czynienia z wycofywaniem się kolejnych samorządów z przyjętych uchwał, co w jego ocenie jest bardzo niebezpiecznym precedensem, który tylko rozzuchwala agresora do dalszych bezprawnych żądań.
Warchoł poinformował także, że w poniedziałek na Podkarpaciu odbędzie się posiedzenie sejmiku województwa nt. tejże uchwały i zapowiedział, że weźmie w niej udział. "Apeluję do pana marszałka (województwa podkarpackiego, Władysława) Ortyla i wszystkich radnych o to, żeby nie ulegali szantażowi, żeby się nie wycofywali z tego, żeby mieli na względzie ochronę dzieci, rodzin, autonomię rodziny, tożsamość rodziny. I żeby mieli na uwadze to, że tylko stworzą pole do dalszych szantażów" - apelował.
Przyznał równocześnie, że osoby LGBT mają prawo do swojej ideologii, ale - jak podkreślał - nie można jej narzucać innym. "Nie można wprowadzać seksedukatorów do szkół, wprowadzać edukacji i oświaty, jako narzędzia ideologicznej tyranii, a właśnie mamy z tym do czynienia - z ideologiczną tyranią mniejszości wobec większości" - mówił Warchoł.
Jego zdaniem, w tej sprawie chodzi o wolność. "Zgadzaliśmy się na Unię Europejską troszczącą się o wolność, a nie Unię Europejską przemocy i tyranii" - dodał.
Uchwały przeciwko "ideologii LGBT" podjęło w 2019 r. kilkadziesiąt samorządów różnego szczebla, m.in. sejmiki województw małopolskiego, lubelskiego, podkarpackiego i świętokrzyskiego, z kolei sejmik woj. łódzkiego przyjął Samorządową Kartę Praw Rodzin.
W czwartek rzecznik rządu Piotr Müller mówił, że uchwały samorządów nie miały złych intencji, ale miały na celu promocję wartości rodzinnych. Podkreślał, że w Polsce żadnej strefy wolnej od LGBT nigdy nie było i nie będzie. (PAP)
Autor: Daria Kania
dka/ lena/