KO: brak chętnych na zakup licytowanych respiratorów zajętych na rzecz roszczeń resortu zdrowia
Joński i Szczerba wystąpili na konferencji w budynku magazynu czasowego składowania w Warszawie, gdzie wcześniej miała się odbyć licytacja komornicza 418 respiratorów zajętych w lutym tego roku na rzecz roszczeń Ministerstwa Zdrowia za niedostarczone przez spółkę E&K na początku pandemii urządzenia. Cena wywoławcza za sztukę to 30 tys. zł.
Jak relacjonowali posłowie KO, licytacja trwała trzy minuty, bo - jak zauważył Joński - "dłużnik handlarz bronią nie przyszedł, oferentów brak, a na korytarzach słyszy się, że Ministerstwo Zdrowia być może będzie chciało przejąć te bezużyteczne respiratory". "Ten szmelc - bo inaczej tego nie da się nazwać - miał być licytowany. Nie dziwimy się, że nikt tego nie chce kupić" - powiedział.
Podkreślał, że razem ze Szczerbą pilnują sprawy i chcą się dowiedzieć, "kto ukradł pieniądze". "Do dziś nikt nie ma zarzutów, politycy awansowali, mówię tu o ministrze, który podpisywał tę umowę, a pieniędzy nie ma, to 50 milionów złotych" - mówił Joński.
Podkreślał, że przez to, że resort nie kupił na czas sprawnych i odpowiednich respiratorów, wielu ludzi zmarło w szpitalach, bo nie doczekali się pomocy. Podkreślał, że gdyby nie "to kombinowanie polskiego rządu z handlarzem bronią", wiele osób, które zmarło w związku z zakażeniem koronawirusem, mogłoby przeżyć.
Szczerba podkreślał, że podczas wtorkowej licytacji nie było chętnych na respiratory, bo nie mają one gwarancji producenta, zgody na użytkowanie na terenie UE i nie są przeznaczone do użycia w warunkach szpitalnych, tylko do wentylacji domowej. "Na pewno zarobił na tym handlarz bronią" - mówił.
W czasie konferencji interweniował mężczyzna z budynku, w którym odbywała się licytacja. Poinformował, że posłowie "przeszkadzają w działalności operacyjnej", nie mogą bez zgody robić w tym miejscu briefingów i przerwał tym samym wystąpienie Jońskiego i Szczerby.
W sierpniu szef MZ Adam Niedzielski odnosząc się do licytacji respiratorów zajętych na rzecz roszczeń resortu przypomniał, że zakup respiratorów w czasie pandemii był robiony "w warunkach bojowych", kiedy był niepokój, iż zabraknie sprzętu. Przekonywał, że kroki, wykonywane w celu odzyskania środków za respiratory "powoli przynoszą efekty".
Na początku lutego PAP informowała, że sąd zabezpieczył roszczenia Ministerstwa Zdrowia za niedostarczone przez spółkę E&K na początku pandemii respiratory, a potem również o zajęciu przez komornika 418 urządzeń na lotnisku Chopina.
Firma E&K w 2020 r. podpisała z MZ umowę na dostawę respiratorów, jednak nie wywiązała się w całości kontraktu – dostarczyła 200 sztuk respiratorów. W związku z niedotrzymaniem terminu dostaw sprzętu, który miał trafić do MZ w kwietniu i w maju, resort odstąpił od umowy. Na firmę nałożono kary umowne w wysokości 10 proc. wartości niezrealizowanego zamówienia, a za opóźnienie w dostawie w wysokości 0,2 proc. wartości dostawy za każdy dzień zwłoki.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła postępowanie w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych – ówczesnego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego i jego zastępcy Janusza Cieszyńskiego przy okazji zakupu respiratorów wiosną 2020 r. (PAP)
autorka: Wiktoria Nicałek
wni/ godl/