"U.S. News & World Report": Chiny zainteresowane dawną amerykańską bazą Bagram
Pekin - według źródeł tygodnika - bierze pod uwagę możliwość ulokowania w Bagram personelu wojskowego i ekspertów od inwestycji rozwojowych.
Chińska armia przeprowadza analizę wykonalności takiego projektu, który obejmowałby wysłanie do Afganistanu robotników, żołnierzy i urzędników odpowiedzialnych za rozwój wielkiego projektu inwestycyjnego znanego jako Nowy Jedwabny Szlak lub inicjatywa Jednego Pasa i Jednej Drogi.
We wtorek rzecznik chińskiego resortu spraw zagranicznych Wang Wenbin zaprzeczył, że istnieją plany wysłania ludzi do Bagram i nazwał doniesienia na ten temat "zupełnie fałszywą informacją". "U.S. News & World Report" podkreśla jednak, że Pekin rutynowo wypiera się takich inwestycji zagranicznych.
Według źródeł tygodnika projekt jest długoterminowy i zakłada wysłanie personelu wojskowego i ekspertów do dawnej bazy amerykańskiej w ciągu dwóch lat.
"Prócz eksportowania regionalnych wpływów, potencjalny plan Pekinu dotyczący Bagram byłby też fatalnym ciosem wizerunkowym dla USA, zważywszy, że uznają one Chiny za najpoważniejsze i bezpośrednie globalne zagrożenie" - komentuje "U.S. News & World Report".
Amerykanie opuścili bazę Bagram, gdzie znajduje się również jedno z głównych lotnisk, na początku lipca i została ona oficjalnie przekazana afgańskim siłom bezpieczeństwa. Chińskie media państwowe natychmiast nazwały to "pospiesznym wycofaniem" wojsk i "upokarzającą porażką" USA.
Pekin w ostatnich latach doprowadził do perfekcji metodę bardzo dyskretnego rozszerzania wpływów militarnych poza granice kraju, czego przykładem jest np. Baza Marynarki wojennej Ream w Kambodży, w jednej trzeciej użytkowana przez chińską armię, czy obiekty wojskowe na birmańskim archipelagu Wysp Kokosowych. Podobne metody Chiny zastosowały w Pakistanie, gdzie nawiązały współpracę dotyczącą wymiany danych wywiadowczych.
Oficjalnie jedyną zagraniczną placówką wojskową Chin jest baza ekspedycyjna w Dżibuti we wschodniej Afryce, ale i tak Pekin z uporem twierdzi, że tamtejsze obiekty wojskowe nie mają statusu bazy militarnej - podaje tygodnik. (PAP)
fit/ tebe/