Lichocka: nie sądzę, że Izba Dyscyplinarna SN miałaby zniknąć; to kwestia doprecyzowania jej działania
W połowie lipca Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem UE oraz że Polska uchybiła swoim zobowiązaniom wynikającym z prawa UE. We wtorek KE zagroziła Polsce sankcjami finansowymi za ewentualne niewykonanie decyzji i wyroku TSUE ws. Izby Dyscyplinarnej SN. Zwróciła się do Polski o potwierdzenie do 16 sierpnia, że zastosuje się ona do nich oraz ostrzegła, że "w przypadku niespełnienia tej prośby Komisja zwróci się do TSUE o nałożenie kary na Polskę".
W ubiegły czwartek premier Mateusz Morawiecki powiedział, że jesteśmy w sytuacji, "kiedy może i należałoby dokonać przeglądu działania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego". "A to dlatego, że ta Izba na pewno nie spełniła wszystkich oczekiwań, również moich, również naszej formacji" - dodał szef rządu.
We wtorek w Programie 1 Polskiego Radia posłanka PiS Joanna Lichocka została zapytana m.in. o to, czy "będą zmiany i reforma Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego". "Zrobimy teraz przegląd tych nowelizacji, które się dokonały w ciągu ostatnich 5-6 lat i prawdopodobnie będziemy je zmieniać, żeby działały lepiej" - podkreśliła Lichocka.
W jej ocenie "spór z Komisją Europejską w sprawie reformy sądownictwa jest sporem dotyczącym praworządności". "To znaczy, że praworządność, jeżeli byłaby przestrzegana przez Komisję Europejską musiałaby powiedzieć, że TSUE nie ma takich uprawnień, takich kompetencji, żeby próbować wpłynąć na reformę sądownictwa w Polsce, a to próbuje robić" - mówiła posłanka PiS.
"Dlatego nikt nie mówi, że TSUE, czy Komisja Europejska ma kompetencje do zajmowania się polskim wymiarem sprawiedliwości. Nikt z koalicji rządzącej tak nie mówi. Tak mówi opozycja i opozycyjni publicyści związani z Platformą Obywatelską. To jest oczywiście nieprawda. Ale rzeczywiście mamy do czynienia z taką sytuacją, że urzędnicy w Komisji Europejskiej i ci, którzy zasiadają w TSUE próbują sobie uzurpować prawo do dyktowania Polsce, jak ma wyglądać polski wymiar sprawiedliwości. To nieporozumienie, żeby nie powiedzieć mocniej. Oczywiście my nie mamy zamiaru temu ulegać" - tłumaczyła.
Z kolei na pytanie, czy zniknie Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego odpowiedziała, że "nie przypuszcza". "Wydaje mi się, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego jest potrzebną izbą. Jak wiemy, jest bardzo wiele przypadków pewnej bezkarności środowiska sędziowskiego. To jest bardzo silnie definiowane przez naszych wyborców. Jak się przejdzie po targu w Łowiczu czy Kutnie, to jednym z tematów jest to, że nie może być tak, żeby +nadzwyczajna kasta+ była ponad prawem. Tak mówią Polacy" - podkreśliła.
"Dlatego nie sądzę, żeby Izba Dyscyplinarna, która ma być sądem wewnętrznym dla sędziów, którzy mają na koncie wykroczenia, miałaby zniknąć. Jest to kwestia być może doprecyzowania jej działania" - dodała. (PAP)
Autor: Bartłomiej Figaj
bf/ lena/