Węgry/ Rozpoczęły się niektóre festiwale muzyczne, ale gości mało
Zdaniem Posztobanyiego przychody organizatorów będą o 50-60 proc. niższe niż w latach przed Covid-19.
Organizator kilku większych festiwali – Strand, Sziget, Volt i Balaton Sound – Norbert Lobenwein powiedział, że chociaż wszyscy bardzo czekali na moment, gdy będzie już można przeprowadzać festiwale, to bilety przeważnie schodzą powoli. Często kupowane są tuż przed koncertem, gdy na 100 proc. wiadomo już, że nie zostanie odwołany.
Według Posztobanyiego utrudnia sytuację branży fakt, że zgodnie z obecnymi przepisami na koncerty na Węgrzech wolno wchodzić tylko osobom, które mają zaświadczenie o ochronie przed koronawirusem. Poza tym rozpropagowanie imprezy wśród szerokiej rzeszy odbiorców trwa zwykle do roku, a teraz było na to zaledwie parę miesięcy.
W 2021 roku odbędzie się tylko około 50 proc. festiwali, które zwykle organizowane są na Węgrzech. Nie będzie np. najbardziej znanego festiwalu muzycznego na Węgrzech i jednego z największych w Europie, Sziget, który przyciągał co roku około pół miliona osób. Odwołano także m.in. Balaton Sound i Festiwal Volt.
Sezon festiwalowy, trwający zwykle trzy miesiące, skurczył się w tym roku do 40 dni, co szczególnie boleśnie dotyka muzyków, którzy przeważnie 70 proc. wynagrodzenia zarabiają latem. Pierwszy tegoroczny festiwal, Mueveszetek Voelgye (Dolina Sztuk) w kilku wsiach w pobliżu Balatonu, rozpoczął się w piątek.
Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
mw/ ap/