ME 2021 - Henryk Szymanowski: potrzebne zmiany w defensywie
Polacy w swoim ostatnim grupowym meczu Euro przegrali ze Szwecją 2:3. Porażka oznaczała dla nich pożegnanie się z turniejem, z którego odpadli bez zwycięstwa.
"Jeśli chodzi o siłę ofensywną drużyny narodowej, to mamy zawodników, którzy w miarę spełniają swoją rolę. Oczywiście można się przyczepić do +wahadłowych+ graczy. Jednak przypomnijmy sobie jak straciliśmy decydującego gola, jak się zachował Wojciech Szczęsny. Położył nogi na krótkim słupku, a moim zdaniem powinien tam sięgać rękami, a ułożyć ciało w drugą stronę. Z kolei obrońców mamy... jakich mamy. Jakbyśmy chcieli się przyczepić, to na przykład Bartosz Bereszyński w każdym meczu mistrzostw był współwinny straty gola” - powiedział PAP były obrońca, który rozegrał 230 spotkań ligowych w Wiśle Kraków.
Zdaniem zawodnika, który w 1978 r. zdobył z „Białą Gwiazdą” mistrzostwo Polski, przyczyną szybkiego odpadnięcia zespołu mógł też być relatywnie krótki okres jaki dzielił powołanie Poulo Sousy na funkcję selekcjonera reprezentacji (21 stycznia) do startu ME.
"Zbigniew Boniek (prezes PZPN – PAP) twierdzi, że nie było błędem zatrudnienie Sousy. Tylko, robiąc to w tym momencie, popełnił go. Portugalczyk nie miał rozeznania co do możliwości zawodników. Przykład można podać chociażby z pojedynku ze Szwedami. W 78. min. wpuścił na murawę Przemysława Płachetę i to ten zawodnik tak źle się zachował przy stracie trzeciej bramki. Ja zadam pytanie, na jakiej podstawie on go puścił? Przecież piłkarz ten nie grał w żadnym sparingu, w lidze też nie występował regularnie” - powiedział Henryk Szymanowski, który raz wystąpił w reprezentacji Polski. (PAP)
Autor: Rafał Czerkawski
rcz/ sab/