Forum Polskiego Boksu zakończyło się w Kielcach
Forum było okazją do spotkania sportowców z różnych pokoleń. Oprócz zawodników aktualnie uprawiających tę dyscyplinę sportu, nie zabrakło również znakomitych polskich pięściarzy sprzed lat.
"Organizując to forum chcieliśmy zintegrować środowisko pięściarskie w naszym kraju. Wielu świetnych przed laty zawodników, sędziów i działaczy bokserskich nie widziało się ze sobą od wielu lat. Ale to był tylko jeden z celów. Zorganizowaliśmy także szkolenia dla zawodników i trenerów. Spotkanie było też okazją do podziękowania zawodnikom i osobom zaangażowanych w organizację młodzieżowych mistrzostw świata, które w kwietniu odbyły się w Kielcach" – powiedział PAP prezes Polskiego Związku Bokserskiego Grzegorz Nowaczek.
Podczas dwudniowych obrad nie zabrakło dyskusji o aktualnej sytuacji i przyszłości polskiego boksu. Jeden z projektów dotyczy przywrócenia rozgrywek ligowych. "Liga musi wrócić. Jeśli jej nie będzie, nie będzie również stabilności, cyklicznych startów. Zawodnicy będą mieli więcej możliwości do rywalizacji. Przywrócenie rozgrywek ligowych to jeden z warunków uzdrowienia polskiego boksu" – podkreślił Nowaczek. Dodał, że w lidze ma wystartować osiem klubowych drużyn.
"Jeśli uda się nam załatwić wszystkie kwestie finansowe, rozgrywki ligowe mogą ruszyć jeszcze w tym roku" – zaznaczył prezes PZB.
Grzegorz Skrzecz, znakomity przed laty pięściarz, brązowy medalista mistrzostw świata z 1982 roku, podkreślił w rozmowie z PAP, że likwidacja rozgrywek ligowych "to największy błąd, jaki zrobili przed laty ludzie siedzący przy sterach polskiego pięściarstwa". Dodał, że za jego czasów w pierwszej lidze rywalizowało 16 drużyn, 24 w drugiej lidze i 36 w A klasie.
"To wszystko jest ze sobą powiązane. Jeśli nie ma boksu, to nie ma napływu młodych talentów, którzy mogliby uprawiać tę dyscyplinę sportu. A rozgrywki ligowe to właśnie m.in. okazja do wyłowienia młodego narybku, zawodników, którzy mają talent do boksu. Jak zostałem mistrzem Warszawy, musiałem wygrać cztery walki. A w tej chwili takie zawody się nie odbywają, bo nie ma kto boksować. Taka jest różnica między tym co było wtedy, a tym co jest teraz" – powiedział.
Jego brat bliźniak Paweł, srebrny medalista olimpijski z !980 roku, pozytywnie ocenił działania obecnych władz PZB. Dodał jednak, że na odrodzenie polskiego boksu będziemy musieli trochę poczekać.
"Patrząc na działania obecnych władz PZB widzę światełko w tunelu. Ale potrzeba na to co najmniej dekady, aby pięściarstwo wróciło do tego stanu, jaki był za moich czasów. A klasa, druga i pierwsza liga w boksie, a teraz nie ma żadnej ligi. Zaniedbania są olbrzymie. Do tego potrzeba naprawdę co najmniej 10 lat i ludzi, którzy się będą chcieli podjąć tego zadania" – podkreślił Paweł Skrzecz.
Prezes Nowaczek poinformował też, że działacze PZB chcą założyć fundację, która będzie pomagała bokserom i ich rodzinom, znajdującym się w trudnej sytuacji.
"Dotyczy to zarówno obecnych, jak i dawnych zawodników. Niektórzy się pogubili w życiu, mają swoje problemy. Chcemy im po prostu pomóc. Otrzymujemy sygnały, że niektórzy nasi znakomici przed lat pięściarze, a wśród nich są także medaliści olimpijscy, są w trudnej sytuacji materialnej. Będziemy chcieli pomóc im i ich rodzinom" – zapowiedział szef PZB. (PAP)
Autor: Janusz Majewski
maj/ cegl/