Ekstraliga żużlowa – Wrocław spragniony wyścigów na żywo
Mecz Sparty ze Stalą będzie pierwszym w tym sezonie, podczas którego na trybunach Stadionu Olimpijskiego będą mogli zasiąść kibice. Otwarta sprzedaż biletów na to spotkanie ekstraligi została uruchomiona w poniedziałek o godzinie 14 i wejściówki rozeszły się błyskawicznie.
„Zainteresowanie było większe niż na Grand Prix. To pokazuje, jak kibice są spragnieni oglądania żużla na żywo. Jeżeli ktoś chce jeszcze na żywo obejrzeć ten mecz, musi śledzić na bieżąco nasz profil biletowy w internecie, bo zdarzają się zwroty. To normalna rzecz, że ktoś rezerwuje wejściówkę, a później się okazuje, że nie może jednak być i je oddaje. Bilety z takich zwrotów szybko znajdują chętnych. Ogólnie mówiąc, bilety się skończyły” – powiedział w rozmowie z PAP Skubis.
Wejściówek w otwartej sprzedaży nie było wiele, bo ze względu na obostrzenia związane z pandemią koronawirusa na trybunach może zasiąść tylko 25 procent faktycznej pojemności obiektu. Wychodzi na to, że niedzielny mecz obejrzy niewiele ponad trzy i pół tysiąca kibiców, a już przed startem sezonu około trzy tysiące fanów nabyło karnety.
„Karnetowicze mają zarezerwowane bilety, ale prosiliśmy, by informowali nas, jeżeli nie będą mogli ich wykorzystać. Działamy w wielkiej spartańskiej rodzinie i to świetnie działa, bo dostajemy sygnały od ludzi, że ich nie będzie i proszą, aby przekazać ten bilet komuś innemu. Kibice wiedzą, że zainteresowanie jest duże i nie chcą, aby się miejsce zmarnowało” – dodał Skubis.
Śmiało można przyjmować, że w normalnych warunkach Stadion Olimpijski byłby wypełniony po brzegi, ale w Sparcie i tak wszyscy się cieszą, że będzie chociaż te 25 procent. Jak zdradził Skubis, sami zawodnicy nie mogą się już doczekać meczu z kibicami na trybunach i odliczają dni do niedzieli.
„Rozmawiałem z Artiomem Łagutą i powiedział, że jeździł już na Stadionie Olimpijskim, kiedy był on pełny, ale nie może się doczekać, kiedy pojedzie tu nie jako gość, ale gospodarz. Chociaż żużel to specyficzny sport, jest ryk silników, kaski, ale zawodnikom brakuje kibiców, brakuje dopingu, kontaktu z fanami. Emocje są zupełnie inne, gdy trybuny są wypełnione” – powiedział Skubis.
Przy okazji spotkania ze Stalą wrocławski klub włączył się do zbiórki pieniędzy dla chorej dziewczynki Niny Słupskiej. Akcję zapoczątkował żużlowiec wrocławskiego zespołu Gleb Czugunow, który dochód z biegów, kiedy zastępował kontuzjowanego Taia Woffindena, przekazał na zbiórkę na zakup leku.
„Przy zakupie biletów kibice mogli dodatkowo dokupić cegiełkę za pięć złotych dla Niny. To nie będzie jednorazowa akcja, bo chcemy dalej pomagać w zbiórce środków dla dziewczynki. Wierzymy, że akcja będzie miała duży odzew, bo rodzina żużlowa jest niesamowita, co pokazuje zainteresowanie meczami i jak bardzo jej członkowie, czyli kibice są spragnieni oglądania razem meczów na żywo na stadionie” – podsumował Skubis.
Początek spotkania Sparty ze Stalą był zaplanowany na 19.15, ale na prośbę telewizji rozpocznie się pół godziny później.
Autor: Mariusz Wiśniewski(PAP)
marw/ krys/