Od 1999 r., przez 13 lat Heidi Klum była „aniołkiem” Victoria’s Secret. Dzięki współpracy z bieliźniarskim gigantem stała się jedną z najbardziej znanych modelek na świecie. Co roku brała udział w pełnym rozmachu pokazie mody Victoria’s Secret. W 2013 r. przypadł jej szczególny zaszczyt. Prezentowała na wybiegu biustonosz wart 11 mln dolarów. Wideo, na którym widać, jak paraduje w biżuteryjnej bieliźnie, Klum zamieściła ostatnio na swoim Instagramie. Ciekawszy jest jednak podpis pod nagraniem…

„Szczęśliwych 17. urodzin, Leni. Nie jestem sama, idąc tutaj po wybiegu. Jeśli przypatrzysz się uważniej, zobaczysz, że podskakujesz w moim brzuchu, mając cztery miesiące. Kochałam cię zanim cię urodziłam i będę kochać jeszcze długo po tym, jak zamknę na zawsze oczy” – wyznała Klum w zaskakującym poście. Zaskakującym tym bardziej, że choć była wówczas w kusej bieliźnie odsłaniającej brzuch, nie było u niej widać śladu ciążowych krągłości.

Jej pierworodna córka przyszła na świat w maju 2004 r. Ojcem dziewczynki jest włoski biznesmen Flavio Briatore, z którym Klum była w bardzo krótkim związku. Gdy wyszła za mąż za Seala, ten adoptował Leni. Z małżeństwa z piosenkarzem doczekała się dwóch synów i córki. Obecnie jest żoną gitarzysty Tokio Hotel, Toma Kaulitza, który jest od niej młodszy 16 lat.

Leni poszła śladami matkami i też jest modelką. Obie pojawiły się na okładce styczniowego wydania niemieckiego „Vogue’a”. Co więcej, Leni została twarzą ostatniej edycji tygodnia mody w Berlinie. (PAP Life)

ag/ moc/