Słynny kot Ponzu zmarł w wyniku obrażeń, których doznał w czasie napaści w parku
Nie będzie już zdjęć kota Ponzu w uroczych przebraniach, nie będzie kolejnych dowodów przyjaźni między nim a papugą Mango oraz psem Tofu. Nie będzie też głębokich spojrzeń zwierzaka uchwyconych przez jego właścicielkę na zdjęciach publikowanych na instagramowym profilu @ponzucoolcat. Ten niezwykle fotogeniczny, trzyletni kot został pobity, i jak zdradziła jego opiekunka, w wyniku tego zajścia zmarł 7 kwietnia.
„Drodzy Przyjaciele, z ogromnym smutkiem i udręką przynosimy wam tę tragiczną wiadomość: nasz ukochany Ponzu zmarł w niedzielę wielkanocną po doznaniu szoku i z powodu obrażeń, które spowodowała napaść, do której doszło w parku” - czytamy w poście udostępnionym na Instagramie. „Przeszliśmy traumę, do opisania której trudno znaleźć słowa i która złamała nasze serca. Nasza rodzina została pobita, trwa dochodzenie policyjne, które ma na celu znalezienie i oskarżenie sprawców tej ogromnej tragedii” – napisała Chanan Aksornnan w dalszej części postu.
Według jej relacji ona i jej chłopak byli ze swoimi zwierzakami na spacerze w McCarren Park na Brooklynie w Nowym Jorku. Tam Ponzu, prowadzony przez nią na smyczy - został zraniony i kopnięty przez dziecko. Właścicielka kota w wywiadzie dla lokalnego nowojorskiego serwisu Greenpointers powiedziała także, że rodzina dziecka nie tylko nie przeprosiła, ale natychmiast wszczęła awanturę, która przerodziła się w bójkę. „Zostałam pobita i skopana przez trzy kobiety” – opowiadała Aksornnan i dodała, że pobity został również jej chłopak, który trafił do szpitala ze złamanym nosem.
Jak podaje serwis Greenpointers, policja otrzymała nagranie z tego zajścia, które nakręcił telefonem jeden ze spacerowiczów. Na filmie podobno widać, jak osoba, prawdopodobnie Chanan Aksornnan, została zaatakowana przez grupę agresywnych kobiet, które krzyczały do niej między innymi: „To dlatego nie masz dzieci”. Kobiety powaliły właścicielkę kota na ziemię, jedna z nich ją kopała, inna ciągnęła za włosy. Jak powiedział People.com rzecznik Departamentu Policji w Nowym Jorku, cały incydent zaczął się od tego, że dziecko potknęło się o smycz kota. Z jego wypowiedzi wynika także, że biorące udział w bójce kobiety chciał rozdzielić mężczyzna – prawdopodobnie chłopak właścicielki Ponzu, ale gdy został uderzony w nos, zrezygnował. Policja aresztowała już jedną kobietę, która jest podejrzana o najbardziej agresywne zachowanie w czasie tego zajścia.
Na instagramowym profilu kota Ponzu jego właścicielka poinformowała, że zwierzak został skremowany i pożegnała go wzruszającymi słowami. „Straciliśmy naszego ukochanego chłopczyka. Ponzu był jedyny w swoim rodzaju, wyjątkowy. Zakochaliśmy się w nim od pierwszego wejrzenia. Był łagodny, opiekuńczy, kochający, zabawny i piękny. Był ciekawski, uwielbiał przebywać na świeżym powietrzu i podróżować. Przyniósł radość i uśmiech milionom osób na całym świecie” - napisała Chanan Aksornnan. (PAP Life)
ina/ gra/