Kędzierzynianie niespodziewanie pokonali w ubiegłym tygodniu na wyjeździe Lube 3:1. Utytułowana włoska ekipa, w której składzie nie brakuje gwiazd światowego formatu, posłała wówczas aż 11 asów (pięć zanotował Kubańczyk Robertlandy Simon). Polski zespół przetrwał jednak napór rywali i odniósł cenne zwycięstwo nad drużyną, która jako ostatnia wygrała LM (w 2019 roku, w poprzednim sezonie prestiżowe rozgrywki zostały przerwane z powodu COVID-19).

Siatkarzy Grupy Azoty (w LM w nazwie klubu nie ma członu ZAKSA) od awansu do czołowej "czwórki" dzielą więc tylko dwa sety, które muszą zapisać na swoim koncie w rewanżu. W przypadku porażki 0:3 lub 1:3 będą mieli jeszcze jedną szansę w postaci tzw. złotego seta, który rozgrywany jest do 15 punktów. Dodatkowo w środę po ich stronie będzie atut własnej hali. Mimo to trener Nicola Grbic tonuje hurraoptymizm.

"Doświadczenie podpowiada, że w rewanżu musimy być ostrożni i zagrać tak jakbyśmy zaczynali od zera. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy przeciwnikiem jest Lube" - zaznaczył słynny Serb.

Jego podopieczni w LM pozostają niepokonani. W ekstraklasie w sobotę przytrafiła się im niespodziewanie porażka z Cumprum Lubin 2:3, ale Grbic dokonywał wielu zmian, dając nieco odpocząć podstawowym graczom.

Siatkarze Lube w lutym nie wygrali ani jednego meczu. Ponieśli porażkę w obu spotkaniach w Serie A i dwóch pojedynkach w LM. Za kryzys utratą posady zapłacił trener Ferdinando De Giorgi, były szkoleniowiec reprezentacji Polski, Jastrzębskiego Węgla i... klubu z Kędzierzyna-Koźla. Zastąpił go prowadzący drużynę narodową Włoch Gianlorenzo Blengini, który pracował już w klubie z prowincji Macerata w latach 2015–2017.

Zawodnikiem Lube od poprzedniego sezonu jest Mateusz Bieniek, ale od jesieni jest wypożyczony do Skry. Reprezentacyjny środkowy i jego obecni klubowi koledzy w ubiegłym tygodniu w pierwszym meczu ćwierćfinałowym ulegli u siebie Zenitowi Kazań 1:3. Spisujący się wcześniej dość przeciętnie w PlusLidze bełchatowianie w pojedynku z sześciokrotnym triumfatorem LM pokazali się już ze znacznie lepszej strony, ale wystarczyło to tylko na wygranie seta. Prym w rosyjskim zespole wiódł Bartosz Bednorz. Przyjmujący reprezentacji Polski, który w przeszłości bronił barw ekipy z Bełchatowa, zdobył 22 pkt. Trener Skry Michał Mieszko Gogol wierzy jednak w swoich podopiecznych.

"Pojedziemy do Kazania z myślą, że wiemy, jak z nimi grać w rewanżu. Musimy być jednak lepsi w kilku detalach. Sprawa awansu jest nadal otwarta" - zapewnił.

Bełchatowianie nie mają dużo czasu na przygotowanie do czwartkowego meczu - jeszcze w niedzielę rozgrywali ligowy pojedynek z Vervą Warszawa Orlen Paliwa (3:1). Zenit w ten weekend nie grał w rosyjskiej ekstraklasie.

Zwycięzcy dwumeczów we wspomnianych parach trafią na siebie w kolejnej rundzie. Kędzierzynianie i Skra zmierzyły się już ze sobą w fazie grupowej.

Zaskakująco jednostronny był pierwszy pojedynek ćwierćfinałowy dwóch zespołów z Italii - Leo Shoes Modena pokonała Sir Sicomę Monini Perugia 3:0. Najlepiej punktującym siatkarzem w ekipie pokonanych, którą prowadzi trener reprezentacji Polski Vital Heynen, był Wilfredo Leon (13 pkt). Drugi z kadrowiczów Maciej Muzaj, który niedawno dołączył do składu, nie wyszedł na boisko.

Modenę, która ostatnio w półfinale LM była w 2003 roku, lub Perugię czeka następnie najprawdopodobniej kolejna włoska konfrontacja. Trentino Itas Volley w pierwszej odsłonie ćwierćfinału wygrało bowiem z Berlin Recycling Volleys 3:1. W składzie drużyny ze stolicy Niemiec jest libero Adam Kowalski.

Siatkarkom Chemika Police pozostało tylko raczej godnie pożegnać się w czwartek z rozgrywkami. W pierwszym spotkaniu we własnej hali zostały dość brutalnie odarte z nadziei na awans, gładko przegrywając z Vakifbankiem Stambuł 0:3. Rywalki okazały się zespołem zdecydowanie poza zasięgiem mistrzyń Polski.

„VakifBank dysponuje taką siłą rażenia, że ciężko się temu przeciwstawić. Na każdej pozycji mają dwie świetne zawodniczki. Do tego dominowały nad nami warunkami fizycznymi. Piłki do ataku dostawały od Mai Ognjenovic na takim pułapie, że nic nie mogłyśmy z tym zrobić” – przyznała po spotkaniu libero Chemika Paulina Maj-Erwardt.

Blisko awansu do półfinału jest za to drużyna Malwiny Smarzek-Godek – Igor Gorgonzola Novara, która wygrała pierwszy mecz na wyjeździe z Fenerbahce Opet Stambuł 3:1. W Treviso ekipa Joanny Wołosz A.Carraro Imoco Conegliano zagra przeciwko Savino del Bene Scandicci, w której występuje Magdalena Stysiak. Pierwsze spotkanie zakończyło się zwycięstwem Imoco 3:2.

Finał zmagań, zarówno kobiet, jak i mężczyzn, odbędzie się 1 maja w Weronie.

Program rewanżowych meczów ćwierćfinałowych siatkarskiej Ligi Mistrzów z udziałem polskich klubów:

środa, 3 marca
M: Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle - Cucine Lube Civitanova (godz. 18; pierwszy mecz: 3:1)

czwartek, 4 marca
K: VakifBank Stambuł - Grupa Azoty Chemik Police (15; 3:0) 
M: Zenit Kazań - PGE Skra Bełchatów (16; 3:1) 

(PAP)

an/ lic/ cegl/