Po 1,5 roku od śmierci dentysty w barze z kebabem zatrzymano drugiego podejrzanego
Mateusz O. został zatrzymany w poniedziałek, po tym jak zgłosił się na wezwanie prokuratury – poinformowała we wtorek PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Joanna Smorczewska. "Usłyszał zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Prokurator skierował do sądu wniosek o tymczasowy areszt, czekamy na decyzję sądu" – powiedziała PAP prok. Smorczewska. Posiedzenie sądu w tej sprawie ma się odbyć jeszcze we wtorek.
12 października 2019 r. późnym wieczorem 39-letni Filip P. przyszedł do baru i zamówił kebab. W barze byli też Sylwester K. z partnerką i Mateusz O. Na nagraniu z monitoringu lokalu widać, że mężczyźni wymienili kilka zdań. W pewnym momencie do siedzącego przy stole i jedzącego dentysty podbiegł Mateusz O. i uderzył go pięścią w głowę, w okolicę skroni. Kilkadziesiąt sekund później cios w głowę zadał mu Sylwester K. 39-latek upadł na podłogę, trzymając wciąż w ręku jedzenie, którym zaczął się krztusić. Obsługa baru wezwała policję i pogotowie. 39-latek zmarł jeszcze w barze.
Początkowo sądzono, że zadławił się jedzeniem, dopiero sekcja zwłok wykazała krwiaki mózgu. Sylwester O. został zatrzymany, postawiono mu zarzut i wciąż przebywa w areszcie, natomiast Mateusz O., który mieszka i pracuje za granicą, do poniedziałkowego zatrzymania został przesłuchany tylko raz, wkrótce po zajściu w barze.
Ten fakt, a także przeciągające się śledztwo Prokuratury Rejonowej w Zabrzu, objęte następnie dozorem przez Prokuraturę Okręgową w Gliwicach, bulwersuje ojca zmarłego dentysty, Ryszarda Pasiekę. Zarzuca on policji i prokuraturze opieszałość i niedbałość, a opinii z sekcji zwłok syna – istotne braki. Jego zdaniem nie ustalono m.in., czy doszło do przerwania rdzenia kręgowego.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Joanna Smorczewska zapewniła w rozmowie z PAP, że śledczy dokładają wszelkich starań, aby ustalić przyczynę śmierci 39-latka i kto jest za nią odpowiedzialny. Przyznała, że śledztwo w pierwszym etapie nie było prowadzone w optymalny sposób, stąd decyzja o objęciu go nadzorem przez prokuraturę okręgową.
"Kluczowa w sprawie w zakresie kwalifikacji prawnej czynów, jaka będzie mogła zostać ostatecznie przypisana podejrzanym, jest opinia instytucji specjalistycznej dotycząca ustalenia przyczyny i mechanizmu zgonu pokrzywdzonego, rodzaju obrażeń, jakich Filip P. doznał w wyniku poszczególnych zadanych mu uderzeń. Obecnie prokuratura oczekuje na wydanie wskazanej opinii" – poinformowała PAP.
"Dopiero po uzyskaniu kompletnej opinii biegłych możliwe będzie dokonanie oceny zgromadzonego materiału dowodowego pod kątem kwalifikacji prawnej czynów, które należy zarzucić każdemu z podejrzanych" – dodała.
"Z mozołem próbujemy wraz z klientem skłonić wymiar sprawiedliwości do właściwej aktywności, która pozwoli pociągnąć sprawców tego odrażającego czynu do odpowiedzialności. W końcu mamy poczucie, że sprawa ruszyła do przodu" – powiedział we wtorek PAP pełnomocnik ojca Filipa P. mecenas Krzysztof Bohosiewicz. (PAP)
autorka: Anna Gumułka
lun/ lena/