- Nadleśnictwo prowadzi kilka własnych szkółek, ale także dodatkowo kupujemy sadzonki - mówi Jarosław Myśliński, inżynier nadzoru z Nadleśnictwa Prudnik.

Każdego roku jest obsadzanych ponad 100 ha gruntów. W 2014 roku będzie jeszcze więcej, bo 170 ha. Przeważają sadzonki dębu (360 tysięcy) ale dużo jest także innych drzew liściastych oraz sosny.

Leśnicy śpieszą się z nasadzeniami, wykorzystując resztki wilgoci, jakie jeszcze pozostały w glebie. Bezśnieżna zima spowodowała, że można mówić o rozpoczynającej się w lasach suszy.

Nadleśnictwo Prudnik obejmuje trzy powiaty: głubczycki, nyski i prudnicki.

Posłuchaj naszego rozmówcy:

Dorota Kłonowska