- Temat przyspieszonego okresu wegetacji w tym roku nie był frazesem, a żniwa to tylko potwierdziły – mówi Mariusz Sikora, prezes kombinatu.

- Pod względem jakości, w przypadku pszenicy, ta jakość jest dobra. Pszenica nadaje się na konsumpcję, czyli chleb będzie z czego wypiec, bo będzie mąka na ten chleb. Natomiast w przypadku rzepaku pod względem jakości tego surowca, też jest lepiej niż w zeszłym roku. Przede wszystkim mówimy tutaj o zaolejeniu. Jest ona średnio w granicach 43 procent, a norma jest w granicach 40 procent. Także zaolejenie rzepaku, jest również wyższe.

Plony rzepaku były niższe niż w zeszłym roku. Średnio zebrano 4,5 tony z hektara. To o ponad tonę mniej. Znacznie lepsze były za to parametry. Natomiast plony pszenicy, mimo strat z powodu szkód gradowych na części plantacji, zmieściły w średniej wieloletniej i wyniosły blisko 10 ton z hektara.