- Zrobię wszystko, żeby pan starosta głubczycki przestał być starostą - mówił Janusz Kowalski.

- To jest dla mnie coś kompletnie niezrozumiałego i zrobię wszystko, żeby władze powiatu głubczyckiego zmienić. Wyrzucić wszystkich, którzy powiedzieli nie kolei. To trzeba jasno powiedzieć. Starosta, wicestarosta zostaną wyrzuceni przez mieszkańców powiatu głubczyckiego w wyborach samorządowych za to, że jako jedyni powiedzieli nie. Nie ma uzasadnienia, dla którego powiat raciborski daje pieniądze, powiat prudnicki daje pieniądze. Miasto Głubczyce za co też dziękuję. Tam rządzi opozycyjny polityk, daje pieniądze. A panowie i panie z powiatu głubczyckiego umywają ręce. Nie ma na to zgody.

- Pan minister Kowalski jest znany z tego, że szybciej mówi niż myśli. Poza tym całkowicie mija się z wcześniejszymi ustaleniami w tej sprawie - odpowiada Piotr Soczyński, starosta głubczycki.

- Od pierwszego dnia, kiedy powstałą myśl o reaktywacji linii kolejowej Racibórz -Racławice Śl. samorząd powiatu głubczyckiego mówił otwarcie, że nie stać go na pokrycie wkładu własnego. To jest 10 mln zł, to są bardzo poważne pieniądze. Jasno mówiliśmy, że nie ma na to pieniędzy. Pan minister zgodził się z tym i zadeklarował pomoc w pozyskaniu środków zewnętrznych na pokrycie wkładu własnego do programu Kolej Plus. Dzisiaj pan minister odwraca sytuacje i twierdzi, że to my mieliśmy te środki wygospodarować. Natomiast o swoich deklaracjach zapomniał.

Umowa na finansowanie inwestycji została podpisana. Projekt odbudowy linii jest na etapie przygotowania postępowania, które wyłoni projektanta zadania. Modernizacja 54 kilometrów trakcji wraz budową 12 nowych przystanków będzie kosztować ponad pół miliarda złotych.

Przypomnijmy, że ostatni raz pociąg z dworca w Głubczycach odjechał 23 lata temu.