Prognoza zatrudnienia na pierwszy kwartał 2023 roku dla Polski jest jedną z najniższych w całym regionie Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki (EMEA). To sytuacja w kraju, a czy przekłada się na rynek pracy na Opolszczyźnie? O to Aneta Skomorowska-Kobza pytała w "Porannej Rozmowie Radia Opole" Macieja Kalskiego, dyrektora Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Opolu.

- Nie widać negatywnego zjawiska związanego ze zwolnieniami - mówił gość Radia Opole. - Zwolnień grupowych w zeszłym roku praktycznie nie było, z wyjątkiem jednego dużego zakładu pracy z Namysłowa. I jeszcze był jeden przypadek, ale w sumie sytuacja jest bardzo stabilna. Mamy bardzo świeże zgłoszenie z Kędzierzyna-Koźla, 88 osób z branży chemicznej, ale nie musi dojść do redukcji. Chociaż ta firma mówi o ograniczeniu produkcji.

- Tzw. ranking zawodów deficytowych na ten rok ma długą listę - tłumaczył Maciej Kalski. - Przede wszystkim potrzeba fachowców branży budowlanej. Mamy długą listę zawodów medycznych i okołomedycznych - począwszy od lekarzy, pielęgniarek, na ratownikach medycznych, opiekunach osób starszych skończywszy. Oczywiście nadal jest ogromne zapotrzebowanie na kierowców i również na zawody związane ze świadczeniem usług osobistych, typu fryzjer czy kelner.