Początek pierwszego seta miał bardzo wyrównany przebieg. Obie drużyny grały punkt za punkt do wyniku 5:5. Kolejne dwa ''oczka'' zdobywa jednak Warta i to ona uzyskuje pierwszą przewagę, a po kilku następnych akcjach, wykorzystując trochę słabsze przyjęcie kędzierzynian, odskoczyli na 13:8, a za moment na 15:9. ZAKSA próbowała gonić wynik, ale dobrze dysponowany rywal nie pozwolił na zbyt wiele i ostatecznie to Warta wygrała premierową odsłonę 25:20.

Drugi set był zdecydowanie bardziej wyrównany i przede wszystkim niezwykle emocjonujący. Do wyniku 12:12 obie drużyny szły punkt za punkt. Trzy następne zdobywa Warta. Ale odpowiedź ZAKSY jest tym razem znakomita. Po czerwonej kartce dla Bartosza Kwolka trójkolorowi odrabiają straty, a potem szybko wychodzą na prowadzenie 21:15. W końcówce kędzierzynianie kontynuują dobrą grę i odnoszą gładkie zwycięstwo 25:18.

Po zmianie stron długo i to nawet różnicą pięciu punktów prowadzili goście. W końcówce ZAKSA ruszyła do szaleńczego odrabiania strat. Najpierw doprowadziła do remisu 23:23, potem do gry na przewagi i finalnie zwyciężyła 27:25.

W następnej odsłonie trójkolorowi poszli za ciosem. Seta wygrali 25:22, a spotkanie 3:1.

Mecz podsumowuje Marcin Janusz z kędzierzyńskiej ZAKSY. - Zawiercie również pokazało wysoki poziom szczególnie w pierwszym secie, gdzie te procenty w ataku kręcili niesamowite. Nam się bardzo ciężko grało, bo gdzieś ta główna broń, czyli defensywa i gra po defensywie nie funkcjonowały, tak jak sobie zakładaliśmy. Cieszymy się, że w drugim secie w kluczowym momencie zrobiliśmy kilkupunktową serię i później już to wyglądało, tak jak chcieliśmy. Oczywiście były momenty gorsze, lepsze, ale ogólnie nasza jakość gry była zdecydowanie lepsza.