Pierwszą kwartę lepiej rozpoczęli goście, którzy po trzech minutach objęli prowadzenie 6:2. Potem do głosu doszli opolanie. Nasz zespół znacząco poprawił skuteczność, do tego dołożył twarda grę w obronie, co pozwoliło szybko odrobić starty, a następnie wyjść na prowadzenie. Ostatecznie ta część spotkania kończy się dwupunktową przewagą akademików 21:19.

W kolejnych dziesięciu minutach opolski zespół zagrał jeszcze lepiej. Zespół trenera Kamila Sadowskiego przeprowadził wiele szybkich, efektownych i co najważniejsze skutecznych akcji. Druga kwarta kończy się wygraną opolan 19:12, a na półmetku rywalizacji nasz zespół prowadził 40:31.

Po zmianie stron AZS kontynuował swoją dobrą grę. Na półmetku trzeciej kwarty opolski zespół zdołał wypracować aż 14 punktów przewagi. W końcówce wałbrzyszanie odrobili nieco straty, ale i tak przed decydującą kwartą Weegree prowadziło 59:49.

W ostatniej części meczu goście mozolnie odrabiali straty i na niespełna trzy minuty do końca przegrywali różnicą zaledwie trzech punktów. Opolanie pokazali jednak charakter i w emocjonującej końcówce zdołali utrzymać kilkupunktową przewagę do samego końca. Ostatecznie Weegree wygrało 83:75.

- Jestem bardzo zadowolony z tego spotkania – mówi Kamil Sadowski, nowy trener Weegree

- Dzisiaj chłopaki pokazały charakter. Nawet, jak gorszy moment był w meczu , to podnieśliśmy się. Są to ambitni ludzie i z takimi chce się pracować. W ataku na pewno mieliśmy przestoje, ale uważam, że w tym przestoju my kreowaliśmy sobie rzuty otwarte. Tak naprawdę, ja rozliczam zespół z otwartych rzutów. Czy on wpadnie, czy nie to jest inna sprawa. Myślę, że kreowaliśmy sytuacje w tym ciężkim momencie. Jeśli chodzi o defensywę, było super.