Premiera w Teatrze Ekostudio: opowieść o starości i samotności
"Ostatni tramwaj" to premierowe przedstawienie na początek sezonu artystycznego w Teatrze Ekostudio w Opolu. Bohaterowie sztuki to dwoje samotnych dojrzałych ludzi po sześćdziesiątce. Spotykają się po trzydziestu latach na ulicy. W sztuce grają Grażyna Misiorowska i Waldemar Kotas.
- Waldek jest też reżyserem tego przedstawienia - dodaje dyrektor Teatru Ekostudio Andrzej Czernik. - Tutaj jako tłumacz też. Bo przyczynił się do adaptacji tej sztuki. No i także reżyseruje. Cieszę się, że jeszcze chce mu się, że z taka energią podchodzi do tej pracy.
- Długo dojrzewałem do tej sztuki - podkreśla Waldemar Kotas. - Rzecz polega na literaturze, która daje aktorom tak wiele możliwości bycia różnymi postaciami w tym jednym przedstawieniu. Będąc równocześnie jedną postacią dramatu. Kiedyś dostałem tę sztukę od radzieckiej autorki Ludmiły Rozumowskiej. Dostałem to dwadzieścia lat temu, będąc wówczas pięćdziesięcioletnim aktorem.
- Pracowaliśmy pół roku nad przedstawieniem. Z Waldkiem znamy się od wielu lat - uzupełnia Grażyna Misiorowska. - Mam nadzieję, że to się też przekłada na scenę, że po prostu między nami jest chemia jakaś. W czasach kiedy naprawdę na całym świecie jest taka moda, która się nazywa "silver power" czyli na ludzi starszych, na starszych aktorów. Oglądanie takich starszych ludzi może być miłym spędzeniem półtorej godziny.
Przekładu z rosyjskiego i opracowana tekstu podjęli się: Jan Trzos i Waldemar Kotas. Scenografię przygotował Grzegorz Salamon a kostiumy Małgorzata Kowalcze.
Kolejna odsłona przedstawienia 15 października.
- Długo dojrzewałem do tej sztuki - podkreśla Waldemar Kotas. - Rzecz polega na literaturze, która daje aktorom tak wiele możliwości bycia różnymi postaciami w tym jednym przedstawieniu. Będąc równocześnie jedną postacią dramatu. Kiedyś dostałem tę sztukę od radzieckiej autorki Ludmiły Rozumowskiej. Dostałem to dwadzieścia lat temu, będąc wówczas pięćdziesięcioletnim aktorem.
- Pracowaliśmy pół roku nad przedstawieniem. Z Waldkiem znamy się od wielu lat - uzupełnia Grażyna Misiorowska. - Mam nadzieję, że to się też przekłada na scenę, że po prostu między nami jest chemia jakaś. W czasach kiedy naprawdę na całym świecie jest taka moda, która się nazywa "silver power" czyli na ludzi starszych, na starszych aktorów. Oglądanie takich starszych ludzi może być miłym spędzeniem półtorej godziny.
Przekładu z rosyjskiego i opracowana tekstu podjęli się: Jan Trzos i Waldemar Kotas. Scenografię przygotował Grzegorz Salamon a kostiumy Małgorzata Kowalcze.
Kolejna odsłona przedstawienia 15 października.